Najlepsi wioślarze morscy w Europie przyjadą do Gdańska. Mistrzostwa Europy odbędą sie na Pomorzu w 2024 roku!
Nową olimpijską konkurencją jest tzw. sprint plażowy - beach sprint. Polega na przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów po plaży, jak najszybszym wejściu do łodzi, przepłynięciu określonego dystansu, mijając z odpowiedniej strony boje, i powrocie na brzeg już po prostej. Później trzeba wysiąść z łodzi i nacisnąć umiejscowiony w głębi plaży przycisk zatrzymujący stoper. Najpierw odbywają się eliminacje (time trials), w których zawodnicy startują indywidualnie, a potem rywalizacja toczy się w systemie pucharowym (przegrany odpada) na równoległych torach.
W Gdańsku odbyły się już zawody w tej konkurencji, m.in. wrześniowe mistrzostwa Polski z udziałem 50 zawodników. Z ramienia Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich przygotowania do przyszłorocznych mistrzostw Europy koordynował będzie kierownik reprezentacji Polski Rafał Zakrzewski.
- W zeszłym roku zorganizowałem trzy Puchary Polski. Były to pilotażowe imprezy w naszym kraju. W mojej subiektywnej ocenie, popartej jednak opiniami uczestników, wypadły bardzo dobrze, zgodnie z regulaminami. Mieliśmy odpowiednie zabezpieczenie na wodzie, ratowników, medyków, miasteczko wioślarzy, dobrze wytyczony tor, w miarę dobrze przygotowanych sędziów. Dla nich to jednak nadal spore wyzwanie, bo to nowa dyscyplina, której popularność pewnie będzie teraz szybko wzrastać - powiedział Rafał Zakrzewski.
Na to ma wpłynąć właśnie październikowa decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) o dodaniu sprintów plażowych do programu igrzysk w Los Angeles.
- Można się spodziewać, że włączenie wioślarstwa morskiego do "LA28:, w formacie beach sprint, może mieć ogromny wpływ na nasz sport pod względem globalnego zainteresowania. To ekscytująca forma wioślarstwa, która otwiera się na nowe społeczności - ocenił Jean-Christophe Rolland, prezes międzynarodowej federacji (World Rowing).
Na olimpijski debiut tej dyscypliny zanosiło się od kilku lat, bo niektóre kraje nadmorskie zaczęły dbać o infrastrukturę i popularność tej odmiany wioślarstwa, uważanej za bardziej przyjazną dla amatorów.
- Wioślarstwo morskie ma się do klasycznego trochę jak siatkówka plażowa do halowej. Plaża, morze, ciepło, słońce sprawiają, że ludzie chętnie oglądają te zawody, bo łączą to z relaksem. Nawet sami zawodnicy, skupieni podczas startów, po występie szybko się rozluźniają - zaobserwował Rafał Zakrzewski.
Jak powiedział Polskiej Agencji Prasowej dyrektor sportowy PZTW Andrzej Krzepiński, organizacja zawodów w wioślarstwie morskim to mniejsze wyzwanie niż w przypadku wioślarstwa klasycznego.
- W wioślarstwie płaskim potrzebny jest tor, który trzeba obojować. Musi być wybudowana wieża dla sędziów, potrzebne są pomosty startowe i całe zaplecze. W wioślarstwie morskim wystarczy nabrzeże, namioty dla sędziów i zawodników - tłumaczył Andrzej Krzepiński.
Tym niemniej PZTW będzie musiał zmierzyć się z pewnymi zadaniami, choćby dlatego, że zawody będą odbywać się na publicznej plaży w środku lata. Poza tym, inaczej niż w wioślarstwie klasycznym, to na gospodarzach zawodów spoczywa obowiązek dostarczenia sprzętu dla uczestników, w tym samych łodzi.
- PZTW dysponuje łodziami, ale na pewno będzie ich za mało na potrzeby mistrzostw Europy. Dlatego będziemy starać się pozyskać je od producentów, którzy liczą na reklamę. W tym roku łodzie dostarczały dwie firmy w mistrzostwach Europy i jedna w mistrzostwach świata - przekazał Rafał Zakrzewski.
Poza tym w międzynarodowych zawodach rozgrywa się jeszcze konkurencję endurance, w której wioślarze lub osady muszą pokonać trasę o długości od czterech do sześciu kilometrów (decyduje organizator imprezy) i wykonywać zwroty przy określonych bojach. W przypadku endurance uczestnicy mają już swoje łodzie.
Baza wioślarstwa morskiego w Polsce znajduje się w Centralnym Ośrodku Sportu Akademickiego Gdańsk. Zawodnicy mają zakwaterowanie w hotelu Galion, położonym nieopodal plaży. Na terenie COSA do dyspozycji są m.in. hala sportowa, siłownia, korty tenisowe i centrum diagnostyki.
Zawody w wioślarstwie morskim, przede wszystkim mistrzostwa świata, odbywają się już regularnie, choć jeszcze nie doczekały się większego rozgłosu. W Polsce szlaki przecierało małżeństwo Maciej Zawojski i Agnieszka-Kobus Zawojska.
W 2020 roku Maciej Zawojski zdobył złoty medal European Rowing Coastal Challenge - nieoficjalnych mistrzostw Europy - właśnie w nowej olimpijskiej konkurencji beach sprint. Rok później oboje wywalczyli brąz w rywalizacji mikstów.
- Morskie wioślarstwo jest bardziej dla ludzi choćby dlatego, że łodzie są dużo stabilniejsze niż w wioślarstwie tradycyjnym. Zawody, choćby amatorskie, można rozgrywać praktycznie w każdej nadmorskiej miejscowości turystycznej - przypomniał w rozmowie z PAP prezes PZTW Adam Korol.
Federacja World Rowing sugeruje, aby w Kalifornii przyznano medale w singlu mężczyzn, singlu kobiet i mikstach, ale ostateczną decyzję MKOl podejmie po najbliższej edycji letnich igrzysk, tj. w Paryżu w 2024 roku.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Źródło:
