W piątek w Berlinie odbył się szczyt Trójkąta Weimarskiego z udziałem premiera Donalda Tuska, kanclerza Niemiec Olafa Scholza i prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Jak zauważa portal stacji ZDF, stosunki między Francją i Niemcami są napięte, jednak prezydent i kanclerz "demonstrują jedność w Berlinie".
"Obraz jest wart tysiąca słów - wiedzą o tym polityczni profesjonaliści, tacy jak Olaf Scholz, Emmanuel Macron i Donald Tusk" - podkreślono.
Napięte relacje Berlina z Paryżem
"Kiedy po konferencji prasowej cała trójka staje przed mównicami w Urzędzie Kanclerskim i trzyma się za ręce, nie chodzi o spontaniczny gest (...)". To "skalkulowany i bardzo potrzebny sygnał (...): jedność" - ocenia ZDF. - Słowo to zostało użyte dwukrotnie w wypowiedzi Scholza na samym początku, jeszcze zanim podziękował +drogiemu Emmanuelowi+ za szczyt w Paryżu".
Sprawy między Niemcami i Francją układają się źle od czasu szczytu w sprawie Ukrainy w Paryżu, kiedy to Macron zaprosił 20 szefów państw i rządów i mówił o możliwych wojskach lądowych państw UE na Ukrainie. Scholz się z tym nie zgodził, przypomina portal. Ocenia, że pęknięcia między Berlinem a Paryżem były wyraźne, i dodaje: "Pęknięcia, na które prezydent Rosji Władimir Putin nieustannie liczy w swoich próbach podzielenia wspólnoty".
"Celem dzisiejszego spotkania kanclerza Scholza, prezydenta Macrona i polskiego premiera Tuska było naprawienie tych pęknięć. Francusko-niemiecko-polski dialog w formacie Trójkąta Weimarskiego odbył się po raz pierwszy od czerwca 2023 roku" - podkreśla portal.
Źródło:
