Michał Kołodziejczak zatrzymany przez policję
Cezary Gmyz, korespondent Telewizji Polskiej w Berlinie, poinformował na Twitterze o zatrzymaniu przez policję Michała Kołodziejczaka z Agrounii. Polityk miał w znaczący sposób przekroczyć przepisy ruchu drogowego, a jednocześnie odmówić przyjęcia mandatu. Do zatrzymania miało dojść w powiecie kolskim.
"W powiecie kolskim zatrzymany został do kontroli drogowej lider Agrouni Kołodziejczak za przekroczenie prędkości. Ponad 102 km/h na terenie z ograniczeniem do 50 km/h. Nie przyjął mandatu. Policja zatrzymała mu prawo jazdy" - napisał Gmyz.
Zgodnie z obecnym taryfikatorem, Kołodziejczak powinien otrzymać wysoki mandat. Za przekroczenie prędkości o 52 kilometry na godzinę grozi 1500 złotych, a w przypadku recydywy aż dwa razy tyle. Obecny taryfikator mandatów wygląda następująco:
- do 10 km/h – 50 zł;
- 11-15 km/h – 100 zł;
- 16-20 km/h – 200 zł;
- 21-25 km/h – 300 zł;
- 26-30 km/h – 400 zł;
- 31-40 km/h – 800 zł (1600 zł przy ponownym popełnieniu tego samego wykroczenia, tzw. recydywy);
- 41-50 km/h – 1000 zł (2000 zł przy ponownym popełnieniu tego samego wykroczenia, tzw. recydywy);
- 51-60 km/h – 1500 zł (3000 zł przy ponownym popełnieniu tego samego wykroczenia, tzw. recydywy);
- 61-70 km/h – 2000 zł; (4000 zł przy ponownym popełnieniu tego samego wykroczenia, tzw. recydywy);
- ponad 70 km/h – 2500 zł (5000 zł przy ponownym popełnieniu tego samego wykroczenia, tzw. recydywy).
Sprawa sądowa w sprawie wysokiego mandatu
Michał Kołodziejczak postanowił odmówić przyjęcia mandatu, co oznacza, że sprawa trafi teraz do sądu. Zgodnie z przepisami, każdy kierowca może odmówić przyjęcia mandatu, jednak tylko zanim podpisze owy mandat, co jest równoznaczne ze zgodą na przyjęcie kary.
Jak wyjaśnia portal money.pl, policjant po nieprzyjęciu mandatu przez kierowcę sporządza wniosek o ukaranie i wysyła go do sądu. W trakcie postępowania funkcjonariusz zbiera materiał dowodowy i uzasadnia konieczność nałożenia mandatu. Kierowca może też zbierać dowody na niewinność.
Następnie sprawa toczy się w sądzie rejonowym. Do czasu prawomocnego zakończenia postępowania nie ma obowiązku opłacenia mandatu, jednakże w przypadku uznania winy, sąd może zdecydować nawet wymierzenie grzywny wyższej niż sam mandat. Mowa tutaj o kwocie nawet do 30 tysięcy złotych, a dodatkowo sprawca wykroczenia może być obciążony kosztami sądowymi.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
