Kiks Tomasza Loski zakończył się fatalnie. Bramkarz Bruk-Betu, będąc pod presją dwóch rywali, próbował sensownie oddalić zagrożenie, a wyszło tak, że podał piłkę stojącemu przed nim Kamilowi Drygasowi. Który po prostu musiał skorzystać z prezentu, kopnął futbolówkę do siatki.
Była 27 minuta meczu, do tej pory kiepskiego w wykonaniu „Słoni”. Cały czas w ataku byli gospodarze. Szybką, kombinacyjną grą łatwo zdobywali teren, raz po raz wykonywali rzuty rożne, stwarzali po nich zagrożenie pod bramką Bruk-Betu. W 18 min strzał Tarsicio Aguado obronił Loska, dwie minuty później po „główce” Drygasa i zagraniu jednego z obrońców piłka trafiła w poprzeczkę. Gdy Andrzej Trubeha w 25 min oddawał pierwszy, zupełnie nieudany strzał Bruk-Betu w tym meczu, legniczanie na koncie mieli już 11 uderzeń. A zaraz po niezłym, lecz niecelnym woleju Kacpra Karaska sprzed pola karnego, nastąpiło to feralne zagranie Loski...
Strata pobudziła niecieczan, ale przed przerwą nie zdołali stworzyć klarownej sytuacji, nie oddali celnego strzału. Andrij Dombrowski na początku II połowy po rzucie rożnym celując z kilkunastu metrów też się pomylił. Chwilę potem Loska obronił „główkę” Bartosza Guzdka, jednak po kolejnym ataku Miedzi, po kolejnym zamieszaniu pod bramką Bruk-Betu, strzał oddał Drygas, a po rykoszecie od obrońcy piłka wpadła do siatki.
Potem było parę minut przerwy, bo kibice Miedzi racami zadymili boisko i nic nie było widać. Goście usiłowali coś działać z przodu, co owocowało rozluźnianiem szyków obronnych i groźnymi kontratakami legniczan. Oni zaprzepaścili te szanse, a „Słonie” – mimo ogólnie nieudanego wieczoru – w 83 min złapały kontakt. Najpierw był strzał Morgana Fassbendera obroniony przez bramkarza, a następnie centra Fassbendera, po której piłkę do siatki skierował Wojciech Jakubik.
I niecieczanie poszli za ciosem! W 90 minucie kontratak napędził Karasek i już w polu karnym wyłożył piłkę Adamowi Radwańskiemu, a ten w sytuacji sam na sam z Jakubem Wądrzykiem posłał piłkę między jego nogami do siatki.
Sędzia doliczył 9 minut, obie ekipy chciały wygrać. Ruben Hoogenhout kopnął nad poprzeczką, próby gości też były nieskuteczne.
Miedź Legnica – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Drygas 27, 2:0 Drygas 55, 2:1 Jakubik 83, 2:2 Radwański 90.
Miedź: Mądrzyk - Kostka, Mijusković, Hoogenhout, Hartherz - Michalik (68 Agbor), Aguado, Lehaire (86 Tront), Guzdek (79 Zalewski) - Drygas (86 Bogacz), Mansfeld (68 Drzazga).
Bruk-Bet Termalica: Loska - Zawijśkyj, Spendlhofer, Putiwcew (90+4 Kasperkiewicz), Wacławek (61 Wolski) - Radwański, Dombrowski (62 Fassbender), Ambrosiewicz, Trubeha (43 Jakubik), Karasek - Branecki (62 Polarus).
Sędziował: Paweł Malec (Łódź). Żółte kartki: Tront, Agbor - Jakubik. Widzów: 3460.
