Jak poinformował Yves Daccord, sekretarz generalny ICRC, wewnętrzne śledztwo w organizacji wykazało, że od 2015 roku 21 pracowników Międzynarodowego Czerwonego krzyża korzystało z płatnych usług seksualnych. I chociaż do przypadków takich zachowań dochodziło m.in. w krajach, gdzie prostytucja jest legalna, to - zdaniem Daccorda - było to pogwałceniem zasad panujących w organizacji, która ma służyć ludziom w miejscach, gdzie jest obecna.
- Takie zachowanie jest zdradą ludzi i wspólnot, którym mamy służyć - napisał szef ICRC w specjalnym oświadczeniu. Wyraził równiez ubolewanie, że przypadki te nie zostały ujawnione wcześniej, że nie zadziałał system informowania o niewłaściwym zachowaniu pracowników.
CZYTAJ TAKŻE: Organizacja humanitarna Oxfam urządzała orgie podczas akcji w Czadzie i na Haiti. Uczestniczyć miały w nich także dzieci
- ICRC skupia 17 tysięcy pracowników na świecie. Z przykrością stwierdzamy, że te incydenty nie zostały zgłoszone, a jesli zostały zgłoszone, nie zajęto się nimi w sposób odpowiedni. Zajmiemy się tym - dodał Daccord.
Stwierdził jednocześnie, że część z 21 osób, którym udowodniono korzystanie z płatnego seksu została zwolnionych, niektóre osoby odeszły same, a kilku nie przedłużono wygasłych kontraktów.
Międzynarodowy Czerwony Krzyż to nie pierwsza organizacja pomocowa, której pracownicy dopuszczali się niewłaściwych zachowań.
Brytyjska organizacja charytatywna ujawniła, że jej działacze dopuścili się sześciu przypadków molestowania seksualnego dzieci. Przed kilkoma tygodniami wybuchła również afera związana z wykorzystywaniem seksualnym podopiecznych na Haiti przez pracowników organizacji charytatywnej Oxfam. Rząd tego kraju zakazał potem tej organizacji działalności na terenie kraju.