Zdjęcie światło dzienne ujrzało za sprawą gazety Jawny Lublin. Zostało wykonane ponad dwie dekady temu w jakimś pomieszczeniu w Radzyniu Podlaskim.
– Nie pamiętam okoliczności w jakich zostało to zdjęcie zrobione – zaznacza Rafał Maksymowicz.
Nie mniej to właśnie on stoi w 9-osobowej grupie, z czego sześć osób wykonuje charakterystyczny gest nazistowskiego pozdrowienia. Nie trzeba być znawcą subkultur, by wiedzieć, że to grupa skinheadów, bo oprócz gestu zdradza ich ubiór: flyersówki i koszulki z krzyżem celtyckim.
Przypomnianego po latach błędu z młodzieńczych czasów Maksymowicz teraz żałuje.
– Byłem dzieckiem, miałem 15, może 16 lat. Wstydzę się tego zdjęcia i przepraszam osoby, które mogły się nim poczuć urażone – mówi działacz Polski 2050 Szymona Hołowni.
Jak tłumaczy, fakt że znalazł się w jednym miejscu i w jednym czasie z grupą skinheadów?
– Interesowałem się piłką nożną, chodziłem na mecze Orląt i tak trafiłem na tzw. młyn. Tam była grupa tych skrajnych, których poznałem i trafiłem na imprezę. Człowiek był młody, głupi, pewnie wypiłem trochę alkoholu – wyjaśnia Rafał Maksymowicz.
Zaznacza przy tym, że nigdy nie był członkiem ONR-u, ani żadnej innej skrajnej organizacji.
– Z Radzynia wyjechałem, jak tylko skończyłem 18 lat i nie miałem z tamtym środowiskiem nic wspólnego – opowiada „Kurierowi”.
Jak zdjęcie hajlującego młodego Maksymowicza jest odbierane w partii Polska 2050?
– Upublicznione zdjęcie udowadnia, że ludzie popełniają błędy. Natomiast inny wydźwięk ma to, gdy człowiek zmienia swoje poglądy na przestrzeni roku czy dwóch lat, a to zdjęcie zostało zrobione gdy Rafał Maksymowicz miał 16-17 lat – uważa Wojciech Wołoch, szef sztabu wyborczego Polski 2050 w województwie lubelskim.
Wołoch przy okazji zarysowuje kontekst społeczny czasów, kiedy Maksymowicz pozował do zdjęcia z wyciągniętą ku górze prawą ręką.
- Z całą odpowiedzialnością negatywnego wydźwięku i napiętnowania takiego zachowania, należy pamiętać, że był to przełom lat 90./00., młodzież w tamtym czasie była zostawiona samej sobie. Nie było internetu, nie byliśmy w Unii Europejskiej, było gigantyczne bezrobocie. Ci młodzi ludzie popełniali błędy, robili szczeniackie głupoty – zaznacza Wołoch.
Rafał Maksymowicz przyznaje, że na chwilę obecną błędy przeszłości nie spowodowały, by miał problemy w partii Hołowni
– Jestem w kontakcie z przewodniczącym regionu Jackiem Burym, który mnie wspiera - mówi Maksymowicz i deklaruje, że w razie czego dostosuje się do decyzji partii.
- Rafał dał się poznać jako odpowiedzialny mąż, ojciec i współtwórca partii Polska 2050 na Lubelszczyźnie. Ten dorobek nie może być przekreślony przez jeden wybryk z przeszłości, chociaż jak podkreślam, jest on godny potępienia. On za to przeprosił i bardzo tego żałuje – podkreśla Wojciech Wołoch.
- Trzaskowski w Lublinie: Nie chcę Polski konformistów. Zobacz zdjęcia
- Piknik komunikacyjny ZTM. Pl. Zamkowy wypełnił się autobusami. Zdjęcia
- Zatańczyli z Kaniorowcami na placu Litewskim. Zobacz zdjęcia
- Kibice Motoru cieszą się z awansu do finału! Mamy mnóstwo zdjęć
- WORD w Lublinie skończył 25 lat. Zobacz zdjęcia
- Rocznica odsieczy wiedeńskiej. Wiesz, że rodzina Sobieskich była związana z Lublinem?
