Migracja: Unia Europejska ujawnia nowy pakt migracyjny. Czy pieniądze zachęcą do przyjmowania uchodźców?

Unia Europejska chce określić nowe, obowiązkowe środki zarządzania migracją, która od wielu lat stanowi ogromne wyzwanie dla jedności wspólnoty.

Oczekuje się, że wspierany przez Niemcy pakt migracyjny zapewni państwom członkowskim środki finansowe w zamian za przyjmowanie uchodźców.

Pakt skoncentruje się na tym, jak państwa Unii Europejskiej będą dzieliły zadanie przyjmowania migrantów i uchodźców.

Można się spodziewać, że podobnie jak w latach poprzednich, nowe propozycje spotkają się ze sprzeciwem niektórych państw członkowskich.

Od czasu napływu migrantów i uchodźców w 2015 roku głównie przez Włochy i Grecję, 27 unijnych państw jest podzielonych w tej kwestii.

Włochy i Grecja zarzucają bogatszym krajom północy, że nie pomagają im, a wiele krajów Europy Środkowej i Wschodniej otwarcie sprzeciwia się pomysłowi przyjęcia określonej liczby imigrantów.

Tak zwany „Obowiązkowy mechanizm solidarności” ma zobowiązać każde państwo członkowskie do przyjęcia pewnej liczby uchodźców w zamian dostanie 10 tys. euro za osobę dorosłą i 12 tys. euro za dziecko bez opieki.

Te kraje unijne, które nie zastosują się do postanowień paktu, muszą się liczyć z postępowaniem sądowym i wysokimi grzywnami.

Takie kraje jak Węgry i Polska, które w przeszłości odmawiały przyjmowania uchodźców, mogą zostać poproszone o pomoc w odesłaniu osób ubiegających się o azyl, które go nie uzyskały.

Prace nad nowym paktem, który jest najmocniej forsowany przez Niemcy i kanclerz Angelę Merkel osobiście, przyspieszono po pożarach na greckiej wyspie Lesbos, w wyniku których 12 tys. migrantów i uchodźców pozostało bez dachu nad głową.

Dramat na Lesbos doprowadził do ​​wezwań państw europejskich, by podjęły bardziej zdecydowane działania i przyjęły bezdomnych.

Podjęte przez niektóre unijne kraje środki są zdaniem organizacji charytatywnej Save the Children niewystarczające. Padają oskarżenia pod adresem Unii, że nie uczy się na błędach.

Ze wszystkich problemów, nękających Unię, żaden nie jest bardziej dokuczliwy niż migracja właśnie.

Poszukiwania rozwiązań rozpoczęły się jeszcze przed wstrząsem migracyjnym w 2015, gdy do Europy przybyło milion migrantów oraz uchodźców.

Umowa z 2016 roku na mocy której Turcja zgodziła się powstrzymać część tej fali w zamian za pomoc finansową, obecnie wykazuje rysy. To sprawia, że ​​kraje UE, do których migranci jako pierwsi lądują - zwłaszcza Grecja i Włochy - ponoszą większość ciężaru ich utrzymania.

Najnowszy pomysł Unii wydaje się być kolejną próbą obowiązkowego dzielenia się obowiązkiem zaopiekowania się uchodźcami, co ma być wsparte pieniędzmi dla tych, którzy na taki krok się zdecydują.

Polska i Węgry w przeszłości sprzeciwiały się takim planom i jest mało prawdopodobne, aby pieniądze lub plany Unii dotyczące szybszego rozpatrywania wniosków o azyl zmieniły ich poglądy.

Dlatego kiedy komisarz do spraw wewnętrznych UE Ylva Johansson mówi, że nikt nie będzie zadowolony z nowych środków, zwraca uwagę na kompromis, jaki trzeba osiągnąć między obowiązkiem humanitarnym a rzeczywistością polityczną.

Na początku września Niemcy poinformowały, że 10 krajów europejskich zgodziło się przyjąć 400 nieletnich bez opieki, którzy przebywali w obozie w Morii. Większość z nich trafi do Niemiec i Francji.

Oczekuje się jednak, że nowy pomysł nakreśli bardziej formalny proces dzielenia się migrantami i uchodźcami przybywającymi do UE.

Proponuje się szybsze rozpatrywanie wniosków o azyl, szybsze powroty migrantów, których wnioski o azyl zostały odrzucone.