Z maskami na twarzy i laptopami w dłoni sześciu członków Anonymous for the Voiceless pokazywało, jak bardzo cierpią zwierzęta.
- To się dzieje u nas, w zakładach z normami ISO. Ja sama do niedawna nie wiedziałam, że kurczaki są mielone żywcem - mówi Anna Witańska, jedna z organizatorek protestu i dodaje:- Cielaki są odłączane od swoich matek dwa dni po narodzinach. Potem się je zabija na cielęcinę - zaznacza.
Organizatorzy protestu przyznają, że prowadzą protest milczący. Nie nagabują ludzi. To przechodnie sami do nich podchodzą. - Promujemy także dietę wegańską. W każdy weekendu udaje się nam przekonać do niej ok. 5 osób.