Minister Czarnek: W podręczniku do HIT prof. Roszkowskiego nie ma słowa o in vitro

Marcin Koziestański
Opracowanie:
Czarnek podczas rozmowy z TVP Info wskazał, że prof. Roszkowski nie używa słowa in vitro w swoim podręczniku, a w przytaczanym fragmencie chodzi o laboratoria w Chinach produkujące dzieci w sztucznych macicach.
Czarnek podczas rozmowy z TVP Info wskazał, że prof. Roszkowski nie używa słowa in vitro w swoim podręczniku, a w przytaczanym fragmencie chodzi o laboratoria w Chinach produkujące dzieci w sztucznych macicach. Krzysztof Kapica
Po skandalach z udziałem Donalda Tuska i wykorzystywaniem dzieci poczętych in vitro do brudnej gry politycznej sam to sprawdziłem - powiedział w poniedziałek minister Przemysław Czarnek o rzekomych słowach o in vitro w podręczniku autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, wokół których wybuchła ostatnio afera.

Szef resortu edukacji i nauki pytany był w TVP Info o ostatnią wypowiedź Donalda Tuska, który skrytykował podręcznik do przedmiotu historia i teraźniejszość autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego.

- Czarnek wymyślił taki podręcznik, który ma uczyć nasze dzieci historii i teraźniejszości. Tam jest wiele różnych bardzo dziwnych, czasami strasznych tez. Ja dzisiaj odkryłem taki maluteńki rozdział o dzieciach in vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili takie słowa, że dzieci z in vitro to jest hodowla ludzi, kto będzie kochał takie dzieci - mówił wtedy lider PO.

Minister Czarnek, odnosząc się do słów Tuska, powiedział, że to, co robi lider PO jest "łajdactwem do kwadratu". - Donald Tusk wykorzystał w sposób nikczemny i podły, w sposób przedmiotowy, instrumentalny, dzieci poczęte metodą in vitro sugerując, że coś jest na ich temat w tym podręczniku - wskazał szef MEiN.

Dokładnie chodzi o fragment w rozdziale "Kultura i rodzina w oczach Zachodu". Czytamy w nim m.in.:

Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju "produkcję"? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać.

Czarnek podczas rozmowy z TVP Info wskazał, że prof. Roszkowski nie używa słowa in vitro w swoim podręczniku, a w przytaczanym fragmencie chodzi o laboratoria w Chinach produkujące dzieci w sztucznych macicach.

- Jeszcze raz wyjaśnię, że nie jestem autorem żadnego podręcznika. (...) Podręcznika do szkół nie pisałem nigdy. Są autorzy, którzy na zlecenie wydawnictw piszą. Jeśli ktoś chce pozwać wydawnictwo, to pewnie będzie mógł to zrobić - mówił. Dodał, że takie działanie byłoby jednak wykorzystywaniem sądownictwa do walki z podręcznikiem.

Jak ocenił, podręcznik do HiT autorstwa prof. Roszkowskiego budzi krytykę, ponieważ przez kilka dekad w Polsce zatrzymywano się z edukacją historyczną na II wojnie światowej i nie omawiano wydarzeń historii najnowszej, wydarzeń drugiej połowy XX wieku.

- To było wygodne dlatego, że młodzież, która nie zna procesów historycznych, które bezpośrednio decydowały o dzisiejszej rzeczywistości, jest podatna na manipulacje - ocenił.

mm

Zobacz też: Czarnek o nowym przedmiocie w szkole

od 16 lat

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Nie ma ani słowa o in vitro, ale jest o dzieciach produkowanych w laboratoriach. Każdy wie, że to są wyrażenie synonimiczne. Nie muszę powiedzieć, że autor HiT-u jest idio tą, wystarczy, że określę go krety nem.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl