Minister zdrowia podkreślił, że dzięki „ograniczeniu życia społecznego będziemy w stanie zmniejszyć napływ pacjentów do oddziałów zakaźnych, dzięki czemu będziemy mogli obsługiwać tych pacjentów.” - W dużym stopniu od nas zależy, czy będą to setki tysięcy zakażonych pacjentów czy mnie – mówił Szumowski.
Szef resortu zdrowia poinformował, że dzisiaj została podjęta dystrybucja 5,2 mln maseczek, prawie 32. tys. kombinezonów, ponad 6 mln rękawiczek, ponad 30 tys. gogli i 60 tys. pojemników dezynfekcyjnych. Zostaną rozdysponowane m.in. do szpitali jednoimiennych. - To jest oczywiście początek dostaw, przychodzą te środki ochrony do Polski i będziemy je dystrybuować tak szeroko, jak będziemy mogli. Mamy możliwość jeszcze hospitalizowania dużych grup pacjentów, ale to nie może nas uśpić. Wzrost w najbliższych tygodniach będzie wykładniczy i bardzo gwałtowny – mówił Szumowski.
Jak dodał ważną sprawą są możliwości wykrywania wirusa. - W tym momencie najpilniejszym przypadkiem do testu jest każdy pacjent mający problemy z drogami oddechowymi czy medycy, którzy spotkali się z chorymi. W ostatnich dniach wykonaliśmy blisko 4 tys. testów na dobę. Mamy szybkie testy, których nie raportujemy. Mamy ich obecnie 50 tys. w Polsce, a reszta niedługo dotrze do Polski. Powinniśmy niedługo dojść do liczby 6 tys. testów na dobę - mówił minister zdrowia.
Szumowski zapytany przez dziennikarzy, kiedy możemy spodziewać się apogeum zachorować, odpowiedział, ze nie chce na ten temat „gdybać”. - Im więcej jest osób z wynikami, tym modele predykcyjne są dokładniejsze. To są początki wznoszenia się krzywej, więc wszystkie prognozy są w tym momencie niewiarygodne – mówił.
Szef resortu zdrowia zaznaczył, że „zaczynamy mieć w Polsce tzw. transmisję poziomą zakażeń”. - Obostrzenia w najbliższych dniach będą ustalone, nie ukrywamy żadnych danych. Raportujemy państwu osoby zmarłe jako zakażone koronawirusem. Staramy się, aby dane aby były jak najbardziej klarowne, szczere. Mamy w tym momencie 10 tys. łóżek dla pacjentów zakaźnych, ale może dojść do kolejnych kroków. Ostatni weekend nie napawa nadzieją, że te restrykcje, które wprowadziliśmy, były wystarczające - mówił minister.
