Misterium Męki Pańskiej 2023 w Żukowie z Janem Pawłem II
To słowa Papieża Polaka stanowiły główne tło tegorocznego Misterium Męki Pańskiej w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żukowie, jedynego takiego spektaklu, obrazującego Drogę Krzyżową Jezusa Chrystusa, na Kaszubach. Po trzyletniej przerwie spowodowanej pandemią, żukowskie misterium wróciło i parafianie oraz goście z sąsiednich parafii i miejscowości, w tym sporo z Trójmiasta, mogło przeżywać drogę Jezusa na krzyż.
Jak mówi Janusz Stoppa, reżyser spektaklu od 2014 roku, autorem scenariusza był ks. Krzysztof Sagan, proboszcz parafii WNMP w Żukowie. To on - co ciekawe - w roku 2020, kiedy misterium nie mogło się odbyć z powodu pandemii, wpadł na pomysł, aby motywem przewodnim misterium uczynić wszystkie ważne słowa, które kierował do Polaków i nie tylko, Papież Jan Paweł II. W tym wypadku okazały się bardzo pomocne - niczym drogowskazy - Jego przemyślenia na temat Męki Pańskiej.
I zabrzmiały w sposób szczególny i głośny na dziedzińcu kościoła ponorbertańskiego - kiedy w Żukowskim Misterium Męki Pańskiej, Jezus podążał w drodze na krzyż, by zbawić lud. Chwilami, te słowa, mówiły więcej niż rozgrywający się przed widzami spektakl, przygotowany przez parafian.
Nie specjaliści, nie wykształceni aktorzy, a zwyczajni parafianie, którzy czują i przeżywają wydarzenia sprzed ponad dwóch tysięcy lat, są tu odtwórcami głównych ról!
I to jest chyba najpiękniejsze w Żukowskim Misterium Męki Pańskiej, że parafianie angażują się w to co piękne. Bo oczywiście, droga na krzyż Jezusa Chrystusa nie należała do pięknych. Była bolesna, okrutna i dramatyczna, ale prowadziła do Zmartwychwstania. I to najbardziej było widoczne podczas tegorocznego misterium żukowskiego - z młodziutkim Marcinem w roli głównej. Marcin, odtwarzając postać Jezusa, bardziej pokazał radość z tego co nas czeka, czyli cudu Zmartwychwstania, niż bólu nad Męką Pańską.
Może i taki był zamysł ks. Krzysztofa Sagana, skoro odtwarzający rolę Jezusa Chrystusa od 2014 roku Dawid Szymichowski, nie mógł wziąć w tegorocznej edycji udziału.
Dawid Szymichowski nie zostawił swoich przyjaciół w tej ciężkiej próbie
Bo była to ciężka próba. Jak powiedział nam przed rozpoczęciem tegorocznego misterium, na pewno ponownie zagrałby Jezusa, gdyby nie bardzo krótki w tym roku czas prób.
- Przez tyle lat bardzo poważnie traktowałem tę rolę, o ile w ogóle można to nazwać rolą - mówi Dawid Szymichowski. - Zawsze bywało tak, że ćwiczyliśmy przez kilka miesięcy, przygotowując się do tego wyjątkowego misterium. W tym roku nie było żadnej informacji, że misterium się odbędzie. Dowiedziałem się dwa tygodnie temu, że mam zagrać Jezusa. Nie ważne, ile razy już odtwarzałem tę wyjątkową postać, ale nie da się w ciągu dwóch tygodni wejść ponownie w tę rolę. Tym bardziej, że miałem już ustawione pewne obowiązki zawodowe i nie mogłem z dnia na dzień ich wycofać. Żeby wejść w rolę Jezusa... dwa tygodnie to za mało. To trzeba w sobie poczuć, że się jest godnym, by choć przez chwilę nim być... - dodaje Dawid Szymichowski, który po raz pierwszy od lat wspierał przyjaciół zza kulis.
Znacznie młodszy Marcin Konkol, pokazał innego Jezusa
Jezus Chrystus w wykonaniu 17-letniego Marcina Konkola był zdecydowanie inny, zwłaszcza, gdy wchodził na plac, rozdając swoim wiernym pozdrowienia. Jego twarz była uśmiechnięta, młodzieńcza, nie taka jak Dawida Szymichowskiego, który od pierwszych sekund wchodził w rolę Jezusa. Marcin Konkol pokazał nam swoją wersję Zbawiciela, który idzie na śmierć krzyżową, by zbawić lud.
A jak sam o tym wielkim wyzwaniu, jakim była rola Jezusa w Misterium Męki Pańskiej w Żukowie, mówi sam Marcin, przeczytacie w piątkowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" - "Rejsy Regionów" lub usłyszycie w filmie poniżej:

Gościem Misterium Męki Pańskiej w Żukowie był abp. Tadeusz Wojda
Wizyta arcybiskupa Tadeusza Wojny, biskupa diecezjalnego archidiecezji gdańskiej, była niewątpliwie ogromnym zaszczytem dla żukowskiej parafii oraz samego Misterium Męki Pańskiej w Żukowie. Gdy spektakl się zakończył, ks. biskup powiedział kilka słów nie tylko o Męce Pańskiej Jezusa Chrystusa, ale też podziękował księdzu proboszczowi oraz wszystkim odtwórcom głównych ról, za to niezwykłe przeżycie. W tym czasie zebrani, paląc świece, dziękowali za Cud Zmartwychwstania.
Wspaniałych aktorów - parafian żukowskiej świątyni - nagrodzono gromkimi brawami
Ks. Krzysztof Sagan podziękował na zakończenie wszystkim parafianom, którzy wcielili się w role postaci z Ewangelii, tym bardziej, że próby do spektaklu trwały w tym roku wyjątkowo krótko.
Dla większości uczestników, na pewno ta wyjątkowa droga krzyżowa pokazana w tak wyjątkowy, bardzo... realistyczny sposób, pozostanie niezapomnianym przeżyciem.
- Mieliśmy różne dylematy - organizować, nie organizować - mówił przed spektaklem ks. Krzysztof Sagan. - Trochę się obawialiśmy, że sytuacja może się powtórzyć i ponownie, jak w 2020 roku, będziemy musieli przerwać próby. Na szczęście tak ię nie stało i mogliśmy wystawić to misterium ze scenariuszem z 2020 roku, który wtedy nie mógł się dopełnić. Jedyną zmianą była rola Jezusa, którą w tym roku zagrał Marcin Konkol.
Jak będzie za rok? Nie wiadomo
Misterium Męki Pańskiej na pewno w roku 2024 się odbędzie, ale czy w roli głównej wystąpi wcześniejszy, wieloletni odtwórca roli Jezusa - Dawid Szymichowski czy młodziutki - Marcin Konkol, nie wiadomo.
Rozmowa z Marcinem Konkolem w piątkowym, świątecznym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" w piątek, 7 kwietnia.