Przydroże Małe. Niewielka wioska zamieszkana przez niespełna 350 dusz. Tak naprawdę to jedna ulica z kilkudziesięcioma domami. Do Korfantowa jest stąd siedem kilometrów, niespełna 25 od Nysy i około 50 do Opola.
W jednym z budynków gospodarczych, który kiedyś był stodołą, siedzi szczupły, wysoki, mężczyzna. Prawą ręką sprawnie operuje komputerową myszką, która z kolei porusza na ekranie monitora kolejnymi rzutami karoserii supersportowego samochodu.
- Plan jest taki, by w okolicach wakacji wyjechać nim na tor w Kamieniu Śląskim lub Poznaniu na pierwsze testy - mówi Dawid Zapała, właściciel firmy Modern Air Custom.
Ten absolwent mechaniki i budowy maszyn o specjalności samochody i ciągniki na Politechnice Opolskiej od kilku lat prowadzi firmę motoryzacyjną. M.in. zajmuje się pneumatycznymi zawieszeniami do samochodów osobowych, ich tuningiem oraz obróbką metali. Zaczynał we Wrocławiu, ale później - jak mówi - ze względu na zabójczy czynsz, przeniósł biznes do rodzinnego domu swojej żony pod Korfantowem.
Bolid, który w pełnej krasie można podziwiać na razie na ekranie komputera, ma już nazwę. Modern Perun. - Modern od nazwy mojej firmy, Perun to natomiast słowiańskie bóstwo, uosobienie gromowładcy, boga grzmotów i piorunów i nawiązuje do tego, że samochód powstaje w Polsce, no i będzie elektryczny - tłumaczy Dawid Zapała.
Na jakim etapie są prace? Obecnie z wydrukowanych drukarką 3D elementów powstaje karoseria wyścigowego samochodu. - Tak naprawdę to model, na podstawie którego powstanie z carbonu finalna karoseria - mówi konstruktor.
Auto napędzane będzie czterema silnikami elektrycznymi, każdy o mocy około 350 KM. - Przy masie około 1400 kg będzie miał idealny stosunek masy do mocy, czyli jeden kilogram na jeden koń mechaniczny - mówi konstruktor.
1400-konny bolid pierwszą setkę osiągnie po 2,5 sekundy, natomiast prędkość maksymalna ma oscylować w okolicy 350 km/h. Dziś największym wyzwaniem w elektromobilności są baterie. Chodzi o ich pojemność, a co za tym idzie - zasięg pojazdu.
- Mój będzie mógł na jednym ładowaniu przejechać 200-300 kilometrów - zapewnia Dawid Zapała. - To w zupełności wystarczy. Jeśli ktoś miał przyjemność jazdy supersportowym samochodem, wie, że podróż nim na dłuższych dystansach jest męcząca. Takie auta nie są komfortowe, mają twarde zawieszenie, są dwuosobowe z małym bagażnikiem, na wczasy nim nie pojedziemy. To pojazd na tor wyścigowy. Zasięg, o którym wspomniałem i zaplanowałem, jest do takiej zabawy w sam raz.