Skandaliczne zachowanie Moniki Kociołek i Karola Pieszki
Monika Kociołek i Karol Pieszko to dwójka internetowych twórców, którzy dali się poznać szerszej publiczności dzięki udziałowi w youtube'owej produkcji "TeamX 2".
Obecnie dużo bardziej aktywna jest influencerka, cały czas rozwijająca swój profil na Instagramie oraz kanał na YouTube. Ostatnio zamieściła film pod tytułem "JEM ULUBIONE JEDZENIE INFLUENCERÓW Z NIMI PRZEZ 24H!". Na nagraniu spotyka się z internetowymi celebrytami, by wspólnie z nimi zjeść ich ulubione jedzenie w różnych restauracjach. W odcinku udział wzięli m.in. Maria Jeleniewska, Kacper Błoński, ale też Karol Pieszko.

To właśnie fragment nagrania z udziałem tego ostatniego wywołał w internecie prawdziwą burzę. Po złożeniu zamówienia Pieszko informuje swoich towarzyszy oraz widzów, że włączył minutnik odmierzający 10 minut, bo tyle postanowił dać czasu obsłudze na doniesienie im jedzenia (chociaż wcale nie wybrali się do restauracji typu fast food).
Kelnerka, dla której - co istotne - był to pierwszy dzień w pracy i powiedziała o tym obsługiwanym klientom, nie zdążyła dostarczyć jedzenia w tym czasie, ale też przyniosła o jedną porcję za mało. Zapowiedziała, że zaraz dostarczy brakujący posiłek, co Pieszko skomentował pierwszą bezpośrednią niemiłą uwagą.
"A za ile tak mniej więcej? Bo jeśli będzie to 10 minut, to, tak szczerze, mega słabo" - powiedział.
Przy kolejnych kontaktach influencerzy zwracają się do kobiety z góry, wyrażając swoje ogromne niezadowolenie, mimo że kelnerka daje im do zrozumienia, że wina leży przede wszystkim po stronie kuchni. Wreszcie, chcąc się dogadać i udobruchać influencerów, którzy grozili wystawieniem negatywnych opinii, zaproponowała, by się jakoś dogadać.
"Rabacik będzie spoko. Lubimy rabaty" - skwitowali klienci.
To tylko wycinek z całej wizyty w restauracji, podczas której pretensjonalne zachowanie, zwłaszcza Pieszki, dało się dostrzec niemal w każdej jego wypowiedzi. Jego koleżanka nie zwróciła mu natomiast ani razu uwagi, śmiejąc się z kolejnych "żartów".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
"Najciekawsze" fragmenty, które tak bardzo oburzyły inetrnautów, zostały zamieszczone w jednym nagraniu na Twitterze, które znajdziecie poniżej.
Ogromna fala krytyki od internautów
Internauci nie pozostawili na influencerach suchej nitki, krytykując ich postawę w mediach społecznościowych. Nie były to jednak wyłącznie głosy anonimowych użytkowników, a również wielu innych twórców zdecydowało się w ostrych słowach skrytykować zachowanie wspomnianej dwójki.
"Ale trzeba być nieludzkim i nieempatycznym zje**m, żeby się tak zachowywać. Szacunek dla kelnerki za cierpliwość" - napisał Franciszek Rusiecki, tworzący na platformie Twitch jako "Franio".
""Jesteście jakimiś influencerami? To jeszcze gorzej." Idealnie podsumowuje ten film" - skomentował Piotr Skowyrski, czyli Izak, odnosząc się do słów wypowiedzianych na nagrnaiu.
Gorzkich słów nie żałował również Krzysztof Stanowski, który Pieszkę nazwał "pie******ym kretynem".
Pokrętne przeprosiny influencerów
Wraz z narastającą krytyką, Monika i Karol zdecydowali się nagrać przeprosiny na InstaStories, jednak i one nie zostały najlepiej przyjęte przez internautów. Przede wszystkim, Kociołek na początku śmiała się z kolejnych ostrych słów w jej kierunku, ale wreszcie postanowiła uderzyć się w pierś, chociaż zaznaczyła kilkukrotnie, że wcale nie wyglądało to tak, jak zostało przedstawione na nagraniu, a poza wideo Karol i kelnerka ze sobą żartowali.
"Nie chcę absolutnie się wybielać, ale mam swoje przemyślenia po dwóch dniach na ten temat. Bardzo dużo myślałam, bardzo dużo analizowałam, bardzo się przejmowałam też tym wszystkim i tak naprawdę wasze komentarze i osób w moim otoczeniu dały mi do myślenia i jest mi głupio. (...) Dobrze, że ta sytuacja się wydarzyła, bo wiem, gdzie popełniłam błąd, jak zachować się w przyszłości" - mówiła na InstaStories.
Jak dodała, gdyby była sama, nigdy nie zdecydowałaby się na taką reakcję, bo ma zupełnie inny charakter, jednak nie powinno jej to usprawiedliwiać.
"Jestem w ogóle na siebie zła, bo ja nie przejawiam w ogóle takich zachowań na co dzień, nie uważam się absolutnie za nie wiadomo kogo, nie uważam się za żadną gwiazdeczkę i szanuję zawsze każdego i każdego pracę, więc no słabo, że wyszła taka sytuacja i na pewno da mi to nauczkę" - dodała Kociołek.
Pieszko długo nie decydował się na przeprosiny, ale wreszcie i on, czyli główny winowajca zamieszania, zdecydował się zabrać głos w tej sprawie. Jak powiedział, poszedł osobiście przeprosić poszkodowaną kelnerkę, ale nie spotkał jej na miejscu.
"Byłem dzisiaj w tej restauracji z takim zamiarem, żeby po prostu porozmawiać z kelnerką i zapytać, jak się czuje, a przede wszystkim po prostu przeprosić za moje zachowanie. Moje zachowanie było nie na miejscu. Niestety, dziś jej nie było w pracy. Na pewno tego tak nie zostawię. Chcę z nią porozmawiać i przeprosić na żywo. Tak jak miałem odwagę powiedzieć jej te nieodpowiednie rzeczy" - oznajmił.
Najbardziej bulwersująca dla internautów była jednak odpowiedź trzeciej osoby, której nie widzimy na nagraniu. Był nią chłopak Moniki i zarazem kamerzysta - Piotr Ambryszewski. Mężczyzna postanowił oceniać ją jak doświadczoną kelnerkę, a nie nowicjuszkę.
"Mam doświadczenie w gastronomii. Parę lat pracowałem w Warszawie w najlepszych restauracjach. Znam się na tym, byłem szkolony przez najlepszych menagerów. Szkoda mi tej babeczki, bo trafiła na ciężkich klientów, ale dzięki temu będzie mogła się wiele nauczyć. Pod takim względem, że przede wszystkim nie kładzie się tacy na stół - to jest taka pierwsza sprawa. Druga sprawa, co mnie zirytowała mega, że powiedziała coś typu dobra, nie będziecie musieli zostawiać napiwków, a ja se myślę, że nie trzeba zostawiać napiwków (...) Uważam, że to wszystko jest wina restauracji, ponieważ nie była dziewczyna przygotowana, żeby wyjść na salę" - powiedział.
mm