Temperatura o godz. 12 przy ośrodku Marina nad Zalewem Zemborzyckim sięgała 7 stopni Celsjusza, wiał dosyć silny wiatr i zacinał deszcz.
- Każda pogoda jest dobra. Kiedy miałem swój debiut jako mors, a było to 13 lat temu, to temperatura powietrza wynosiła minus 12 stopni Celsjusza i była śnieżyca - wspominał Henryk Kowalski i zaraz dodał, że był jednym z założycieli Lubelskiego Klubu Morsów. - Zawsze lubiłem zimo - podkreślał w niedzielę pan Henryk.
Inauguracja sezonu w ostatnią niedzielę października to pewne novum. Zazwyczaj „zimne kąpiele” zaczynały się w pierwszą niedzielę listopada.
- Terminarz musieliśmy dostosować do innych, zaprzyjaźnionych z nami klubów - wyjaśniał Paweł Drozd, prezes LKM.
W niedzielę na wejście do Zalewu Zemborzyckiego zdecydowało się ok. 80 osób. - Nasz rekord do 192 kąpiących się - przypominał Drozd.
Morsy wyglądały dosyć niecodziennie. Pojawili się ucharakteryzowani - bądź przebrani - za kościotrupy, zombi, strzygi, duchy. - Po prostu Halloween. Ma być kolorowo i wesoło - mówił Paweł Drozd.
Do końca marca, czyli zamknięcia sezonu, morsy mają spotykać się co niedzielę. Ale nie tylko.
- W tym sezonie planujemy też spotkania w środy. Będą się one odbywały w scenerii nocnej, z pochodniami. Na ich rozpoczęcie poczekamy do nadejścia siarczystych mrozów - dodał Drozd.
Standardowy pobyt morsa w wodzie trwa od trzech do pięciu minut. Poprzedza go intensywna rozgrzewka.
Budowa S17 między Kurowem a węzłem Lubelska. Maszyna układa beton non-stop [DUŻO ZDJĘĆ]
Lublin. Dzień Edukacji Narodowej i odznaczenia dla nauczycieli (ZDJĘCIA)
Park handlowy na Węglinie. Decathlon rośnie i szuka ludzi do pracy (ZDJĘCIA Z DRONA)
IX Liceum Ogólnokształcące w Lublinie świętuje swoje 45-lecie [ZDJĘCIA]
St. sierż. Magdalena Dolebska Zginęła na służbie. Pożegnali ją bliscy i inni policjanci [GALERIA]
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!