O trafieniu Neptunami w potężną "Moskwę" poinformował w środę szef odeskiej obwodowej administracji państwowej - Maksym Marczenko.
"Potwierdzono, że moskiewski krążownik udał się dzisiaj dokładnie tam, gdzie został wysłany przez naszych strażników granicznych na Wyspie Węży. Pociski Neptun strzegące Morza Czarnego spowodowały bardzo poważne uszkodzenia rosyjskiego okrętu" - napisał Marczenko.
Informację o uderzeniu w najpotężniejszy rosyjski krążownik operujący na Morzu Czarnym potwierdził także doradca szefa kancelarii prezydenta - Ołeksij Arestowycz. Według Arestowycza na "Moskwie" znajduje się 510 członków załogi. Na pokładzie wybuchł pożar, którego ugaszenie komplikuje burza. Potwierdził również, że trafiony dziś krążownik to ten sam okręt, który domagał się kapitulacji słynnych obrońców ukraińskiej Wyspy Węży.
Rosyjski krążownik "Moskwa" wchodzi w skład 30 dywizji okrętów nawodnych Floty Czarnomorskiej Marynarki Wojennej Rosji. Okręt jest wyposażony w pociski "Vulcan" oraz "Fort", artylerię, broń przeciwlotniczą, pociski niszczące okręty podwodne, miny oraz torpedy.
Źródło: ukrinform.ua
