Witajcie w Oymyakonie we wschodniej Syberii w Rosji, gdzie regularnie odnotowuje się temperatury niższe niż minus 50 st. Celsjusza.
Mieszkańcom zamarzają rzęsy i samochody. Nie ma kanalizacji, jedzą mrożoną koninę i ryby.
Cud, że to wytrzymują
Jakimś cudem miejscowi wytrzymują temperatury do -71 st. C.
Podczas najzimniejszej zimy zanotowano temperaturę w Oymyakonie -71,2 st. C. Było to w 1934 r. Średnia temperatura w zimie wynosi -50 st. C. I pomyśleć tylko, że w tych warunkach żyją ludzie, mają rodziny, pracę, a dzieci chodzą do szkoły.
Odległe położenie tego obszaru, z dala od oceanów i położone w dolinie, sprawia, że zimą teren zamienia się w lodowatą pustynię. Lokalna legenda głosi, że kiedy Bóg tworzył Ziemię, Jego ręce stały się tak zimne, poruszając się po lodzie, że upuścił to wszystko w Oymyakonie.
Nie gaszą silników w samochodzie
Niskie temperatury oznaczają, że odmrożenia mogą wystąpić w ciągu kilku minut od wystawienia na działanie zimna. Samochody jeżdżą prawie cały czas i okrywa się ich silniki, w przeciwnym razie by zamarzły. Większość toalet to przybudówki bez instalacji wodno-kanalizacyjnej.
Atrament w piórach uczniów może zamarznąć, gdy idą do szkoły, a okulary przyklejają się do twarzy. Wielu na świecie wstawia do lodówki alkohole, aby je schłodzić. Tymczasem w tej wiosce wystarczy wystawić butelkę wódki na dwór, by zawartość "stwardniała".
Jedzenie w wiosce jest nietypowe. Lokalnym przysmakiem jest surowe mięso źrebiąt, które jest bogate w witaminy. Upraw owoców i warzyw oczywiście nie ma, bo jak?
Źródło: BBC
