Narkotyki na wojnie z Ukrainą. Ćpa co dziesiąty Rosjanin na froncie

OPRAC.:
Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Trafiają na front i zaczynają brać narkotyki.
Trafiają na front i zaczynają brać narkotyki. mil.ru
Tysiące rosyjskich wojskowych zażywają narkotyki, zarówno w domu, jak i na froncie. Według rozmówców niezależnego portalu Wiorstka, marihuanę pali jeden na dziesięciu Rosjan w strefie walk, a wielu z nich używa silniejszych substancji. Co na to dowództwo? Wykorzystuje na swoją korzyść.

Kurierzy narkotykowi przewożą mefedron i różne „sole do kąpieli” (rodzaj narkotyków znany jako Psychoactive bath salts, PABS) bezpośrednio do okopów, a urządzenia do używania nielegalnych substancji znajdują się na stanowiskach żołnierzy. „Przedawkowania, zesłania do grup szturmowych osób przyłapanych na zażywaniu, paczki z substancjami od ochotników i ceny narkotyków, które wzrosły kilkukrotnie - wszystko to jest codziennością dla wielu rosyjskich żołnierzy na froncie” – piszą dziennikarze Wiorstki, którzy rozmawiali z dziesiątkami wojskowych, wolontariuszy i lokalnych mieszkańców na okupowanych terytoriach.

Bo się nudzą?

Zdecydowanie większą skalę zażywania narkotyków można odnotować wśród zmobilizowanych żołnierzy, wśród żołnierzy kontraktowych, czyli takich, którzy służą w wojsku dobrowolnie, za pieniądze na określony czas. Podczas mobilizacji w zeszłym roku w Rosji, zmobilizowani ludzie prawie nigdy nie byli testowani na obecność narkotyków. Z tego powodu wielu narkomanów trafiło na front, gdzie nie zmieniają swoich nawyków, a po prostu przepłacają za substancje.

- Głównym powodem zażywania narkotyków jest nuda. Kiedy tygodniami siedzisz w okopie, nic nie robiąc, gdzieś słychać strzały, nie wiesz, czym się zająć. I wtedy kolega żołnierz przynosi „sole”, a wobec zabójczej nudy nawet ryzyko dostania ataku paranoi od Alpha-PVP nie wydaje się takim złym rozwiązaniem – mówił jeden ze zmobilizowanych żołnierzy.

Wojskowi w zdecydowanej większości narkotyki palą lub wciągają. Wstrzykiwanie jest rzadkie – choćby z tak banalnego powodu, że trudno o strzykawki.

- I mogę sobie wyobrazić, że nie jest łatwo znaleźć czyste strzykawki. Nie bez powodu rozdają je za darmo narkomanom w Moskwie i Petersburgu. Na Ukrainie na początku wojny był duży problem z dostępnością czystych strzykawek. Lokalne organizacje pozarządowe biły na alarm, że z tego powodu nastąpi duży wzrost liczby nowych zakażeń wirusem HIV. Ale ogólnie rzecz biorąc, można zrobić coś z puszki po konserwie, puszki po piwie lub plastikowej butelki, ponieważ cała Rosja pali, i zrobić to bezpośrednio w okopie – mówi jeden z autorów artykułów Andriej Kaganskich w rozmowie z Currenttime.tv.

W mediach społecznościowych nie brakuje nagrań i zdjęć narkotyzujących się Rosjan
W mediach społecznościowych nie brakuje nagrań i zdjęć narkotyzujących się Rosjan t.me/mobilizationnews/14814, verstka.media

Drogie kryształki

Jakie narkotyki są najbardziej popularne w szeregach rosyjskiego wojska? „Oprócz amfetaminy, najpopularniejszymi narkotykami syntetycznymi w Rosji i na Ukrainie są obecnie mefedron i alfa-PVP. Pierwszy z nich wywołuje stan euforii. Drugi jest stymulantem. Działanie jednej dawki trwa krócej niż godzinę, po czym pojawia się kompulsywne pragnienie zażycia większej ilości”. Substancje sprzedawane są w postaci kryształków lub białego proszku. Mogą być produkowane w niemal dowolnych warunkach - wystarczy do tego nawet niewielkie laboratorium z wyciągiem oparów. Mefedron i alfa-PVP mogą silnie uzależniać, prowadząc do problemów z sercem i depresji.

Kiedy żołnierze zażywający narkotyki trafiają pod sąd, nie otrzymują wyroków karnych, ale są wysyłani do słynnej formacji "Storm-Z", naszpikowanej skazańcami, którą traktuje się jako mięso armatnie i jej żołnierzy wysyła na straceńcze misje i wystawia w pierwszej linii.

Co ciekawe, według dziennikarzy Wiorstki, w zeszłym roku – jak wynika z relacji mieszkańców okupowanych ziem i samych wojskowych – do obwodu chersońskiego, obwodu zaporoskiego, Donbasu przyjechali jacyś ludzie w mundurach, którzy zaczęli chodzić po lokalnych dilerach i próbować przejąć rynek narkotykowy.

Biorąc pod uwagę rozkwit handlu narkotykami na zapleczu frontu, mnóstwo ofert sprzedaży całej gamy narkotyków w lokalnych kanałach Telegramu, nie można wykluczyć, że wojsko czy służby specjalne zawarły jakieś porozumienie z dilerami narkotykowymi. Po co? By z jednej strony mieć kontrolę nad „szprycowaniem” armii, a z drugiej strony zarabiać. Przebitka na terenach okupowanych, a więc na obszarze wojny, jest ogromna. Jeden gram mefedronu w Moskwie kosztuje 2300 rubli, w Petersburgu 2600 rubli, a na terenach okupowanych? Aż 5900! Podobne proporcje są w przypadku amfetaminy i Alfa-PVP. Jedynie marihuana jest tylko nieznacznie droższa na froncie od tej w rosyjskich metropoliach.

Źr. verstka.media, currenttime.tv

mm

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Paweł
3 października, 20:10, Jesteście żałośni:

Przestańcie pisać te bzdury, tylko idiota wam uwierzy

Ruski biorą i piją ile da rady, ale tak jest na wojnie. Szkoda, szkoda że tak jest.

J
Jesteście żałośni
Przestańcie pisać te bzdury, tylko idiota wam uwierzy
Wróć na i.pl Portal i.pl