– Co myślę o tym billboardzie? Nie wierzę w to, co politycy "sprzedają", w obietnice przedwyborcze. Billboardy prezentują dokładnie to, co mówią partie polityczne. W małej skali politycy nie zawsze spełniają swoje obietnice - stwierdził Kobi Durnstein, mieszkaniec Tel Awiwu.
– Co to ma być? Wszyscy wiem co to znaczy, widzi się takie gesty na ulicy. Zapytasz kogoś o coś, a on pokazuje ci środkowy palec, co to może oznaczać? To jest złe, to całkowity brak szacunku. To mnie obrzydza - ocenił inny mieszkaniec Tel Awiwu, Haim.
To element kampanii wyborczej, a za zamieszczenie około 400 billboardów w całym mieście odpowiedzialna jest nowo powstała parta Yashar. Wybory do izraelskiego parlamentu odbędą się 9 kwietnia.
POLECAMY: