- To była połowa stycznia (2021, dopis red.) wtedy wszystko zaczęło i… wszystko skończyło - mówił Szymon Jaworski, brat Mateusza. - Mój brat usłyszał, że ma złośliwy nowotwór, z dużym prawdopodobieństwem jest to Mięsak Ewinga w fazie rozsiewu. Przerzuty widoczne były w płucach i wątrobie. Kolejne informacje były tylko gorsze: przypadek nieoperacyjny z powodu wielkości i rozległości guza. Szok, bo każdy dzień kończył i zaczynał się myślą, jaki potwór rośnie w jego ciele i nikt na ten moment nic nie jest w stanie z nim zrobić!
Rodzina robiła co mogła, aby uratować Mateusza. Pomagało środowisko sportowe, organizując zbiórkę pieniędzy na leczenie. Brali w niej udział także fani obu łódzkich klubów - ŁKS i Widzewa. Niestety, nie udało się. 23-latek przegrał najważniejszy mecz swojego życia.
O terminie oraz miejscu pogrzebu poinformujemy.
