Pani Agnieszka trafiła do Szpitala Tymczasowego MTP 17 grudnia z powodu zakażenia COVID-19. Jak zaznacza rodzina pacjentki, kobieta nie chorowała przewlekle, a w domu przechodziła zakażenie koronawirusem łagodnie. Jednak stan pacjentki przy przyjęciu do szpitala był już ciężki.
Niskie wartości saturacji, zaburzenia kontaktu logicznego, niskie wartości ciśnienia tętniczego. Od samego początku rozważaliśmy podłączenie chorej do respiratora. W końcu przy wielkiej pomocy naszych pulmonologów udało się uzyskać satysfakcjonujące wartości saturacji przy użyciu nieinwazyjnej wentylacji mechanicznej dodatnim ciśnieniem (NIPPV)
– czytamy w poście na Facebooku opublikowanym przez rodzinę zmarłej.
Co więcej:
Wykonany tomograf klatki piersiowej wskazywał na znaczne zajęcie płuc w wyniku COVID-19, wyniki laboratoryjne wskazywały na cechy ciężkiego zakażenia. Podczas hospitalizacji w proces leczniczy byli zaangażowani pulmonolodzy, kardiolodzy, anestezjolodzy, specjaliści żywienia pozajelitowego oraz zespół pielęgniarski. Wszyscy dawali z siebie 100%. Wykorzystaliśmy wszystkie możliwe środki leczenia farmakologicznego dostępne w Polsce.
Jak przekazuje rodzina kobiety, pani Agnieszka była osobą niezaszczepioną przeciwko COVID-19, podczas pobytu szpitalnego zarzekała się, że zaraz po powrocie do domu aktywnie zaangażuje się w kampanię szczepień przeciwko COVID-19. Raptem 5 dni przed przyjęciem do szpitala zmarł ojciec pani Agnieszki – również w przebiegu COVID-19.
Pomimo zaangażowania i pracy personelu szpitala kobiety nie udało się uratować.
