Gortat do 10 punktów dołożył siedem zbiórek i trzy asysty. Często miewał lepsze statystyki, ale w czwartkowej potyczce spędził na parkiecie nieco mniej czasu, bo 26 minut. W tym okresie popełnił też jeden faul i zaliczył stratę.
Oprócz niego przynajmniej 10 punktów zdobyli Jodie Meeks (10), Tomas Satoransky (10), Ian Mahinmi (10), Mike Scott (14), Markieff Morris (15), Otto Porter (16), Bradley Beal (27).
W ekipie pokonanych najlepiej spisał się Kyle Lowry, który zdobył 29 punktów, najwięcej w meczu spośród wszystkich graczy.
To trzecie zwycięstwo z rzędu Wizards, odkąd rozgrywający zespołu, John Wall, nie gra z powodu kontuzji. Uraz kolana może go wykluczyć nawet do końca fazy zasadniczej (kwiecień).
Mimo osłabienia drużyna z Waszyngtonu dobrze radzi sobie w tabeli Konferencji Wschodniej. Obecnie zajmuje piąte miejsce, mając na koncie 29 wygranych i 2 przegrane. Raptors są na drugim miejscu (34-16).
Następne spotkanie Gortat i spółka rozegrają w sobotę. Ich wyjazdowym rywalem będzie zespół Orlando Magic.
Wyniki czwartkowych meczów NBA:
Washington Wizards - Toronto Raptors 122:119
Detroit Pistons - Memphis Grizzlies 104:102
Minnesota Timberwolves - Milwaukee Bucks 108:89
San Antonio Spurs - Houston Rockets 91:102
Denver Nuggets - Oklahoma City Thunder 127:124
Cezary Trybański: Marcin Gortat będzie grał swoje, ale konferencji nie wygra