Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi w nocy z środy na czwartek kontrolowali kierowców m.in. na ulicy Inflanckiej w pobliżu krańcówki autobusowej. Kilka minut po północy próbowali zatrzymać do kontroli seata. Jednak kierowca zamiast zatrzymać samochód, przyspieszył i zaczął uciekać.
Policjanci ruszyli w pościg za uciekającym samochodem mężczyzną. Ten gwałtownie skręcił w ulicę Łagiewnicką. Jechali cały czas za nim, a jednocześnie informowali na bieżąco oficera dyżurnego o położeniu uciekającego pojazdu. Po kilkunastu minutach seat był na ulicy Okólnej. Mężczyzna jechał w stronę ulicy Strykowskiej. Gdy do niej dojechał postanowił skręcić w prawo w stronę centrum Łodzi.
Policyjny opel insignia był tuż za nim. Tymczasem z przeciwnej strony nadjechał policyjny furgon i funkcjonariusze ustawili się na Strykowskiej przy skrzyżowaniu z ulicą Łupkową w poprzek drogi. W ten sposób próbowali zagrodzić mężczyźnie możliwość ucieczki w stronę centrum miasta.
Uciekający kierowca próbował jeszcze ominąć policyjną furgonetkę, ale wjechał seatem w radiowóz. Po chwili mężczyzna został obezwładniony i przeprowadzony do jednego z radiowozów. W trakcie policyjnej interwencji uszkodzony został również drugi z radiowozów (opel).
W samochodzie policjanci znaleźli otwartą butelkę piwa. Po przeprowadzonej kontroli trzeźwości, okazało się, że 25-letni mieszkaniec Łodzi, który uciekał seatem ma ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie. Za to przestępstwo grozi mu do dwóch lat więzienia. Sąd z pewnością nie będzie dla niego łaskawy, bo z naszych informacji wynika, że mężczyzna miał już orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów za takie samo przewinienie.