Norwegia prosi NATO o pomoc wobec groźnych działań Rosji, które mogą zaszkodzić Europie

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Ton Koene / VWPics/UIG Diverse/East News
Po wybuchu wojny na Ukrainie i wstrzymaniu importu rosyjskiej ropy i gazu, Europa dostrzegła wielkie nadzieje w Norwegii na dostawę strategicznych surowców. Kreml nie daje jednak za wygraną.

Zwykle norwescy pracownicy naftowi i gazownicy nie widzieli większego zagrożenia niż fale Morza Północnego uderzające o stalowe „nogi” ich platform wiertniczych. Ostatnio jednak zauważyli bardziej niepokojący widok: niezidentyfikowane drony nad głowami.

Ponieważ Norwegia zastępuje Rosję jako główne źródło gazu ziemnego w Europie, pojawiły się podejrzenia, że bezzałogowe aparaty to sprawka Moskwy. Jako możliwe motywy ich lotów wymienia się szpiegostwo, sabotaż i zastraszanie.

Norwegia reaguje

Reakcja Oslo była szybka. Wysłano okręty wojenne, jednostki straży przybrzeżnej i myśliwce do patrolowania obiektów na morzu. Gwardia Narodowa rozesłała też ludzi do chronienia rafinerii na lądzie, które również są w zainteresowaniu rosyjskich dronów.

Premier Jonas Gahr Støre poprosił sojuszników NATO – Wielką Brytanię, Francję i Niemcy – o pomoc w rozwiązaniu tego, co może okazać się nie tylko problemem Norwegii. Bo kraj ten zasila znaczną część Europy w ropę, ma też kolejny surowiec o znaczeniu kontynentalnym: gaz ziemny.

- Wartość tego ostatniego dla Europy nigdy nie była tak duża - twierdzi Ståle Ulriksen, z Królewskiej Norweskiej Akademii Marynarki Wojennej. - Nasze gazociągi jako cel dla sabotażu, stanowią prawdopodobnie najwyższą wartość w Europie - dodaje.

Niedawne zamknięcia lotnisk oraz ewakuacja rafinerii ropy i terminalu gazowego z powodu pojawienia się tajemniczych dronów spowodowały zakłócenia. W obliczu zbliżającej się zimy w Europie rosną obawy, że drony mogą zwiastować ogromne zagrożenie dla 9000 kilometrów gazociągów biegnących z platform morskich Norwegii do terminali na Wyspach i Europy kontynentalnej.
Od początku wojny na Ukrainie kraje Unii starają się zastąpić import rosyjskiego gazu dostawami z Norwegii. Sabotaż rurociągów Nordstream I i II na Morzu Bałtyckim miał miejsce tuż przed otwarciem przez Norwegię nowego gazociągu do Polski.

Trwa śledztwo

Amund Revheim, który kieruje grupą ds. Morza Północnego i ochrony środowiska w policji południowo-zachodniej Norwegii, mówi, że jego ludzie pytali pracowników platform wiertniczych, czy zauważyli drony w pobliżu swoich obiektów.

Dowiedział się, że platformy wydobywcze są obserwowane z różnych statków i łodzi podwodnych. W rejonie platformy Sleipner, na polu gazowym na Morzu Północnym 250 km od wybrzeża pojawiły się rosyjskie statki badawcze, co jednak nie niepokoi Revheima.

Ståle Ulriksen mówi jednak, że różnica między rosyjskimi statkami i okrętami jest niewielka, a ich jednostki badawcze można śmiało określić jako „statki szpiegowskie”.

Aresztowanie siedmiu obywateli rosyjskich przyłapanych na przewożeniu lub nielegalnym posługiwaniu się dronami nad terytorium Norwegii wywołało napięcia. Gdy w Bergen, drugim co do wielkości mieście kraju, pojawienie się drona uziemiło samoloty, norweska służba bezpieczeństwa ruszyła do działania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl