Nowa opłata od sprzętu elektronicznego
Nowa opłata od sprzętu elektronicznego to tzw. opłata reprograficzna. To danina, która ma rekompensować twórcom straty, jakie ponoszą ze względu na fakt, że konsumenci kopiują treści i przechowują je na własny użytek, zamiast je kupować. Do tej pory ta opłata była doliczana do cen urządzeń i nośników i trafiała do autorów za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi. - podaje serwis biznes.newseria.pl.
Problem jednak w tym, że większość objętych nią urządzeń obecnie jest już przestarzała. Po jej aktualizacji do wartości sprzętu elektronicznego należałoby doliczyć 6 procent.
Nowa danina, wedle zapowiedzi ma objąć m.in.:
- smartfony,
- tablety,
- laptopy,
- telewizory z funkcją smart.
Tym samym do organizacji zbiorowego zarządzania trafiałoby rocznie nawet 1 mld złotych.
Musisz to wiedzieć
Smartfony, tablety i laptopy nawet o kilkaset złotych droższe?
Nowy podatek może doprowadzić do sytuacji, że takie sprzęt elektroniczny stanie się trudniej dostępny. Czy to oznacza, że niektórym może grozić wykluczenie cyfrowe?
Gospodarstwo domowe, które ma trójkę lub czwórkę dzieci w szkole i wszystkie muszą korzystać z laptopa, poniesie znaczący wydatek w domowym budżecie. Może to prowadzić do zjawiska ograniczenia dostępności tego sprzętu, przyczyniać się do wykluczenia cyfrowego. W obecnej sytuacji - kiedy nasze życie podczas pandemii stało się jeszcze bardziej cyfrowe niż dotychczas - wywoła to niekorzystne skutki społeczne - mówi prezes Federacji Konsumentów Kamil Pluskwa-Dąbrowski agencji informacyjnej Newseria Biznes.
Zobacz koniecznie
W opinii Pluskwy-Dąbrowskiego czas pandemii, w którym króluje prace i nauka zdalna, to najgorszy czas na wprowadzenia nowej daniny.
Na kontach organizacji zbiorowego zarządzania leżą nierozdysponowane miliardy złotych. W związku z pandemią i ryzykiem utraty dochodów organizacje zawodowe wprowadzają różne programy pomocowe dla swoich przedstawicieli, świadczenia na rzecz tych grup. Jednak artyści zostali zostawieni sami sobie. Dlatego uważamy, że w pierwszej kolejności należałoby usprawnić ten system i sprawić, żeby był bardziej przejrzysty, a dopiero potem szukać dodatkowych pieniędzy - dodaje prezes Rady Krajowej Federacji Konsumentów.
Źródło: Newseria Biznes.
To jest zabawne
Bądź na bieżąco i obserwuj
