Już od godz. 22 w niedzielę 31 grudnia na ul. Piotrkowskiej gromadzili się mieszkańcy. Kursowały też taksówki przywożące imprezowiczów. Młodzież dominowała. Bawiono się w pubach, klubach i restauracjach. Zwykle biesiadowano przy stołach i przy barkach. Pod dachem. Jedynym wyjątkiem był lokal, przed którym – pod gołym niebem – serwowano grzane wino.
Sylwester w Łodzi: prywatki ponad balami
Imprezy w lokalach w centrum miasta odbywały się bez tańców. Te miały miejsce jedynie w pojedynczych klubach muzycznych. Zresztą to już stała tendencja, że – w porównaniu z dawnymi latami – sylwestrowych zabaw tanecznych na salach i w restauracjach jest coraz mniej. Zdecydowanie dominują imprezy domowe - prywatki.
Napięcie rosło i kulminacja nastąpiła o północy, gdy na niebie rozbłysły fajerwerki, zaś na ziemi rozległ się huk petard. Kanonada trwała przez kilkanaście minut, po czym nastąpiły toasty i życzenia noworoczne.
Noworoczna kanonada w całej Łodzi. Petardy, fajerwerki i rac...
