Spis treści
KO minimalnie przed PiS
W porównaniu z analogicznym sondażem przeprowadzonym dla „Rzeczpospolitej” przez IBRiS pod koniec sierpnia partia Donalda Tuska straciła 0,4 pkt proc., zaś PiS zyskało 1 pkt proc.
Podium zamyka Trzecia Droga, na którą chęć oddania głosu deklaruje 10,1 proc. (o 0,9 pkt proc. mniej niż pod koniec sierpnia).
Które partie poza podium?
Konfederacja może liczyć na 9,1 pkt proc. poparcia (wzrost o 1 pkt proc.). Na dalszym miejscu znalazła się Lewica z wynikiem 7,4 proc. (spadek o 0,3 pkt proc.). Niezdecydowanych w tym sondażu jest 6,4 proc., czyli o 1,4 pkt proc. mniej niż pod koniec sierpnia.
Politolożka komentuje wyniki sondażu
Prof. Ewa Marciniak, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, komentując dla „Rzeczpospolitej” wyniki sondażu oceniła, że „po powodzi są widoczne dwa efekty”.
– Po pierwsze – efekt bliskości, który zadziałał na elektorat KO. Politycy nie są kimś, kogo widać wyłącznie w telewizji, nie są kimś, kto zabiega o poparcie ludzi w trakcie kampanii, lecz kimś, kto może realnie pomagać. Władza może być blisko – przede wszystkim odnosi się to do Donalda Tuska. To przekłada się na notowania samego premiera, jeśli chodzi o zaufanie do niego – powiedziała.
Mówiąc o wyniku PiS stwierdziła, że „tu widać aktywność zapośredniczoną przez media”.
– Wypowiedzi w mediach prawicowych, czy szerzej aktywność medialna, z jednej strony budują efekt dystansu. Z drugiej zaś wpływają na utrzymanie poparcia zbliżonego do poparcia KO. Elektorat, który wciąż wsłuchuje się w wypowiedzi swoich liderów, jest lojalny. Te dwa efekty będą działały w okresie postpowodzi. To czas, w którym ludzie powiedzą „sprawdzam” – na przykład wobec tego, jak będzie wyglądał proces odbudowy zarządzany przez ministra Marcina Kierwińskiego. Z drugiej strony będzie też działał efekt dystansu, będzie też dalsze pole do krytycyzmu. Szansa stojąca przed PiS to szansa na wizerunkowe odbicie, zwłaszcza w swoim elektoracie – dodała.
Badanie zostało przeprowadzone, na ogólnopolskiej próbie 1067 respondentów, 27–28 września, czyli już po powodzi i po reakcji rządu na kataklizm na południu Polski.
Źródło: