Nowych domów i mieszkań będzie mniej. Liczba pozwoleń na budowę spadła niemal o jedną piątą. Budowlankę czekają ciężkie czasy

Przemysław Zańko-Gulczyński
Wideo
od 16 lat
Na nowe domy wydano w pierwszej połowie 2022 r. aż o 17 proc. mniej pozwoleń niż przed rokiem – podał Główny Urząd Nadzoru Budowlanego. Ubyło także pozwoleń na budowę mieszkań. Hamowanie koniunktury widać zresztą nie tylko w mieszkaniówce – aż o 20 proc. spadła liczba planowanych budów rurociągów, linii telekomunikacyjnych i elektroenergetycznych.

Spis treści

Na nowe domy o 17 proc. mniej pozwoleń. Co się stało?

Sygnały świadczące o tym, że polska budowlanka zmaga się z kryzysem, docierały już od jakiegoś czasu. Teraz potwierdzają je dane GUNB. Najbardziej rzuca się w oczy spadek liczby pozwoleń na budowę domu jednorodzinnego aż o 17 proc. w porównaniu z pierwszym półroczem 2021 r. Sugeruje to, że w obecnej sytuacji gospodarczej wiele osób musiało odłożyć marzenie o własnym domu na półkę.

– Taki wynik najpewniej dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Wiele wyrobów budowlanych drożało w tempie niespotykanym od 15 lat. W takich warunkach trudno jest myśleć o budowie domu – komentuje Marek Wielgo, ekspert GetHome.pl.

Za szaleństwo cenowe na rynku materiałów budowlanych odpowiadały w tym roku przede wszystkim inflacja oraz wojna na Ukrainie, która zarówno przerwała łańcuchy dostaw wielu towarów, jak i skłoniła wiele państw do wstrzymania importu z Rosji i Białorusi. Obecnie sytuacja nieco się uspokoiła, a dostępność materiałów wzrosła, jednak nadal nie są one tanie i na ogół nadal drożeją, choć wolniej niż przedtem. Powoduje to, że koszty budowy domu są dziś bardzo wysokie.

Sprawdź, czy masz wszystko, czego potrzebujesz

Deweloperzy budujący mieszkania też odczuwają kryzys

W budownictwie mieszkaniowym również czuć hamowanie koniunktury – według GUNB w pierwszym półroczu 2022 r. wydano o 7 proc. mniej pozwoleń na budowę budynków wielorodzinnych. To w dużej mierze także skutek drożyzny na rynku materiałów budowlanych, a także innych problemów, z którymi od lat boryka się branża:

Wielu ekspertów jest jednak zdania, że hamująca podaż mieszkań to także efekt celowych działań deweloperów, którzy starają się dopasować ją do spadającego popytu. Przypomnijmy, że w sierpniu 2022 r. sprzedaż mieszkań w największych miastach była aż o 45 proc. niższa niż przed rokiem. W tej sytuacji rozpoczynanie mniejszej liczby inwestycji może pomóc firmom deweloperskim w utrzymaniu wysokich zysków. Jednocześnie, jak zauważa ekspert GetHome.pl, wydawanych pozwoleń na budowę jest w tym roku i tak więcej niż przed pandemią.

Nie tylko mieszkaniówka hamuje. Będzie mniej inwestycji infrastrukturalnych

Co ciekawe, hamowania na ogół nie widać w sektorze budownictwa komercyjnego. Liczba pozwoleń na budowę obiektów takich jak magazyny, hale fabryczne, hotele, pensjonaty i budynki użyteczności publicznej jest w tym roku na zbliżonym poziomie, co rok wcześniej. Jeśli chodzi o inwestycje takie jak drogi, mosty i linie kolejowe, wydano o zaledwie 2 proc. mniej pozwoleń, co w obecnej sytuacji również stanowi pozytywne zaskoczenie.

Ruch budowlany w pierwszym półroczu
Ruch budowlany w pierwszym półroczu GetHome.pl

Wyraźne spowolnienie widać jednak w dwóch obszarach:

  • budynki gospodarczo-inwentarskie (czyli – w uproszczeniu – związane z rolnictwem) – wydano o 10 proc. mniej pozwoleń,
  • rurociągi, linie telekomunikacyjne i elektroenergetyczne – wydano o 20 proc. mniej pozwoleń.

– Dużym zmartwieniem branży budowlanej jest zła sytuacja finansowa samorządów. Sytuację pogarsza wysoka inflacja oraz gwałtownie rosnące ceny zleconych wcześniej robót budowlanych. No i wciąż nie wiadomo, kiedy Polska otrzyma z UE potężny zastrzyk gotówki m.in. na inwestycje infrastrukturalne w ramach Krajowego Planu Odbudowy – komentuje ekspert GetHome.pl.

Przed polską budowlanką trudne miesiące

Spowolnienie w budownictwie oznacza kłopoty dla firm z branży, szczególnie małych wykonawców, którzy z jednej strony mają mniej pracy, a z drugiej ponoszą wyższe koszty. Jak przyznają przedstawiciele Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, branża liczy na zlecenia związane z powojenną odbudową Ukrainy, jednak na razie są to tylko nieśmiałe nadzieje, gdyż nikt nie wie, kiedy działania wojenne się zakończą. Póki co pozostaje zatem skupić się na inwestycjach w kraju, zwłaszcza publicznych, które zapewne przyspieszą dopiero bliżej 2024 r. wraz z napływem do Polski środków unijnych.

– W jednym momencie mogą więc ruszyć inwestycje drogowe, kolejowe, energetyczne i samorządowe, dlatego w latach 2024–2027 należy spodziewać się kolejnego spiętrzenia prac budowlanych w segmencie publicznym – prognozuje w rozmowie z portalem Inzynieria.com dr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista PZPB.

Warto dodać, że w nadchodzących miesiącach budowlanka, podobnie jak inne sektory gospodarki, będzie mierzyć się także z gwałtownie rosnącymi rachunkami za energię elektryczną i ogrzewanie. Dla mniejszych firm może to oznaczać realne ryzyko upadłości.

– Dzisiaj na rozwój mogą pozwolić sobie tylko Ci, którzy mają finansowe zapasy. Reszta myśli o przetrwaniu. Spodziewam się, że ostatni kwartał tego roku i pierwsze półrocze przyszłego roku to będzie wielki test dla polskiej i europejskiej gospodarki – podsumowuje bez ogródek Justyna Osuch-Mallet, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, cytowana przez Północną Izbę Gospodarczą w Szczecinie.

Dodaj firmę
Logo firmy Główny Urząd Nadzoru Budowlanego
Warszawa, ul. Krucza 38/42
Autopromocja

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

u
ulka
z tego co widzę nie brakuje nowych osiedli, wystarczy spojrzeć na takie jak bursztynowa zatoka, tam jest jeszcze dużo mieszkań do kupienia a to bardzo atrakcyjne miejsce do zamieszkania
Wróć na i.pl Portal i.pl