Na co dzień Koleje Wielkopolskie promują się jako nowoczesna spółka, która chce dbać o komfort podróży swoich pasażerów i miłą obsługę. Tego, jak twierdzi nasza czytelniczka, zabrakło jednak w ubiegłą sobotę, kiedy to jeden z konduktorów wystawił karę obcokrajowcowi za to, że ten nie wiedział, iż powinien kupić od niego bilet tuż po wejściu do pociągu. I chociaż sytuację próbowali wyjaśnić inni pasażerowie, niewiele wskórali.
Do zdarzenia doszło 27 października w pociągu relacji Gołańcz Poznań (kurs KW 77280) po godz. 12.30. O wszystkim poinformowała nas pani Ania.
- Wsiadłam o godzinie 12.28 na Zielonych Wzgórzach do ostatniego wejścia w pociągu. Pociąg był zapełniony, w korytarzu stały wózki z dziećmi. Na stacji Czerwonak wsiadło trochę pasażerów i było widać pana konduktora, który przeciskał się między pasażerami, aby sprawdzić bilety - opisuje pani Ania.
I dodaje: - Jeden z pasażerów łamanym językiem polskim poprosił o dwa bilety. Pan konduktor wyjaśnił po polsku, że pasażer ma obowiązek wsiąść do pierwszych drzwi pociągu i tam kupić bilet, a teraz będzie płacił karę. Cudzoziemiec nie mógł go zrozumieć. Trzymał w ręku banknot 10 zł i jeszcze raz łamaną polszczyzną poprosił o dwa bilety.
Jak opisuje nasza czytelniczka, konduktor miał zdecydowanym głosem, po polsku, ponownie powiedzieć, że obcokrajowiec będzie musiał zapłacić karę. - Pasażerowie zaczęli tłumaczyć konduktorowi, że mężczyzna jest cudzoziemcem i ma prawo nie wiedzieć o procedurach zakupu biletu kolejowego, że brakuje takiej informacji w innych językach. Jeden z pasażerów poinformował konduktora, że zapłaci karę za tego cudzoziemca - opisuje pani Ania.
Czy mandat powinien być faktycznie wypisany? O tym dowiesz się w dalszej części artykułu w serwisie Plus.
POLECAMY: