Picie alkoholu w pociągach. Problem wraca?

Arkadiusz Orman
Mężczyzna w ogóle nie krył się z alkoholem. A konduktor jedynie sprawdził bilet niesfornemu pasażerowi i poszedł dalej
Mężczyzna w ogóle nie krył się z alkoholem. A konduktor jedynie sprawdził bilet niesfornemu pasażerowi i poszedł dalej Arkadiusz Orman
Mężczyzna wszedł do pociągu, usiadł i otworzył sobie piwo. Konduktor tyko sprawdził bilet niesfornemu pasażerowi i... bez słowa poszedł kontrolować bilety innych pasażerów. Podróżni byli oburzeni zachowaniem kontrolera.

Miłośnik browarów jechał pociągiem z Wrocławia Głównego do Głogowa. Do podróży bardzo solidnie się przygotował. W plecaku na drogę zabrał kilka piw. Widać było, że w organizmie ma już parę procentów. Mężczyzna w ogóle nie krył się z alkoholem. Po wejściu do pociągu, usiadł sobie wygodnie i postawił otwartą puszkę z piwem na półce obok okna.

W tym samym wagonie jechali studenci oraz rodzice z małymi dziećmi, którzy przyglądali się całej sytuacji. Gdy pociąg ruszył, konduktor zaczął sprawdzać bilety. Podszedł do pijanego pasażera, podbił bilet i poszedł do kolejnego wagonu.

- Tacy ludzie od razu powinni zostać wyproszeni z pociągu. To nie pierwsza taka sytuacja. Śmierdzi piwem w całym wagonie - narzekali inni podróżujący.

W pewnym momencie mężczyzna postanowił pójść do toalety. Szedł chwiejnym krokiem i prawie przewrócił się na innych pasażerów...

Andrzej Plich, naczelnik działu marketingu Przewozów Regionalnych we Wrocławiu nie jest w stanie wytłumaczyć nam zachowania konduktora. - Na pewno takie sytuacje się więcej nie powtórzą. Pracownik powinien zgłosić sprawę Straży Ochrony Kolei. Jest zakaz spożywania alkoholu w pociągach - mówi Plich.

Jak wynika z informacji kolejarzy, mimo tego zakazu pasażerowie często zabierają ze sobą w podróż alkohol. Gdy zostaniemy przyłapani z otwartą butelką w dłoni, to możemy dostać mandat w wysokości od 20 do 500 zł.

- W tygodniu jest kilka podobnych interwencji. W większości takie sytuacje są nam zgłaszane - opowiada Tomasz Szyszkowski, komendant regionalny Straży Ochrony Kolei we Wrocławiu.

Kiedyś picie alkoholu i awantury pijanych podróżnych to była codzienność. Uporano się z tą plagą. Ale ostatnio coraz częściej słychać o tym, że podróżujący z alkoholem opróżniają butelki w toaletach. Albo na końcu pociągu, gdzie konduktor bywa rzadziej.

Komentarze 65

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
U nas podobnie naprzeciw mnie siedzi taki delikwent co piję sobie żubra i obsługa pociągu nie reaguje. Co robić?
A
Alex
Picie alkocholu w miejscach publicznych jest zakazane, czyli w wagonie nie wolno! A w knajpie z ogrodkim na ulicy to wolno! Ktoś jest poważnie chory... umysłowo!
Durnota ludzka nie zna granic!
c
cienoluz
Walcie sie cioty ęą
c
cienoluz
To cieci
b
beton
to się padalcu myj
D
Delegacja
Kulturalnie jedziemy z kolegami w pociągu i alkoholicki saviore vivre głosi aby najpierw zapytać się swoich współtowarzyszy podróży czy nie będzie im przeszkadzać spożywanie złotego trunku. W praktyce nikomu nie przeszkadza szczęście innych. Wiec nie wiemy gdzie leży problem ...
A
Abc
Trzeba było studiowac, tez by byly znizki:)
f
frt
Czy on kogoś zaczepiał? śmierdziało piwem? sprawdzcie jak za miesiąc wy będziecie smierdzieć jak słonce przypali.
Koleś sobie po robocie otwiera piwko żeby sobie drogę umilić i co wam do tego, nic wam złego on nie robi. Lubi piwo to niech je pije. Mnie bardziej irytują małe płaczące dzieci, mam je wyrzucać z pociągu? bo przeciez małe dzieci to samochodem się wozi. Opamiętajcie się.
g
gaax
Jak facet jest żulem, to rozumiem, ale jak ktoś po prostu sobie piwko po pracy strzeli, to jest wielki problem?
g
gość
bo śmierdzi
m
mefed
Ja nie widzę problemu.. Nie raz zabieram w podróż ze dwie butelki, bo jest to coś bezcennego patrzyć się przez okno na nasz piękny krajobraz Polski i do tego sobie urozmaicić piwkiem ten cały niebiański stan.. Jeżeli jest się kulturalnym, i pije spokojnie piwko myślę, że takiego człowieka nie powinno się karać.. to nie są papierosy, żeby komuś szkodziły..
J
Janek
Taksówką sobie ludziska wracajcie do domów, pańskie pieski. Sami pewnie jak macie jechać pociągiem dwie lub trzy godziny, to żrecie i pijecie.
m
mason
matka z bachorem co drze ryja wiodomo swieta krowa,zabarykaduje wozkiem przejscie i szczerzy morde do brajanka za 500+ z mojej wyplaty,tu jest patola,kolejni studenci "biedni" jadacy na znizkach,a na girach buty za 400zl
M
Missaqua
Co to za problem. Piwo w podrozy tez przestępstwo. Bez przesady. Nie każdy kto pije alkohol to od razu menel. I po jednym piwie nie koniecznie musi się zataczac.
s
ser
Dopóki klient spokojny i nikogo nie zaczepia jak uchodźca w Kolonii to może sobie jechać i pić. Jak zaczepia to wtedy konduktor może go wywalić w pole. Po co się z nim szarpać jak spokojnie ciągnie fula i ma bilet.
Wróć na i.pl Portal i.pl