Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze przy ul. Brzezińskiej w Bedoniu około godz. 0.30. Na miejsce wysłano ponad 20 zastępów straży. Zgłoszenie dotyczyło pożaru stogu słomy. Po przybyciu na miejsce zdarzenia okazało się, że płoną dwa stogi słomy, w każdym po ponad 2 tys. beli słomy oraz jeden mniejszy stóg - 1,4 beli słomy. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Dodatkowym problemem był brak dostępu do źródła wody. Strażacy musieli dowozić wodę na miejsce pożaru.
- Nie było zagrożenia, że ogień rozprzestrzeni się na budynki mieszkalne lub gospodarcze - powiedział nam dyżurny wojewódzkiej straży pożarnej. Na miejscu dowódca akcji, starszy kapitan Cezary Wochna z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Koluszkach, poinformował nas, że akcja dogaszania pogorzeliska z całą pewnością potrwa przez cały poniedziałek. Akcja polegała przede wszystkim na ochronie niezajętego pożarem czwartego stogu słomy oraz budynków i okolicznego drzewostanu. Na szczęście strażakom sprzyjał wiatr, który wiał od strony zabudowań.
Słoma była składowana na polu należącym do zakładów mięsnych Zbyszko. Na co dzień używana jest jako ściółka dla zwierząt hodowlanych. Straty są ogromne. Spłonęło przynajmniej 7 tys. beli słomy o wartości przekraczającej szacunkowo 400 tys. zł.
Przyczyną pożaru było prawdopodobnie podpalenie. Pożar został zauważony przez jednego z pracowników zakładów. Policyjne dochodzenie wykaże, kto spowodował tak ogromne straty oraz naraził na niebezpieczeństwo ludzi i zwierzęta. W akcji brało udział blisko 100 strażaków z powiatów: łódzkiego-wschodniego, brzezińskiego i Łodzi.