W jednej z sal konferencyjnych na Stadionie Narodowym przy ogromnym, prostokątnym stole zasiadło około 80 osób, m.in. ministrów, ekspertów, nauczycieli i rodziców. Do udziału w obradach zgłosiło się kilka tysięcy osób, ze względów organizacyjnych wylosowano po kilkunastu przedstawicieli każdej z grup społecznych.
Obrady otworzył premier Mateusz Morawiecki. - Zawieszenie strajku nie zawiesza naszych starań o lepszą szkołę, lepsze perspektywy dla uczniów i dla nauczycieli - przekonywał Morawiecki. Jak mówił, „system edukacji jest podstawą gospodarki opartej na wiedzy”.
- (...) Impulsem dzisiejszego spotkania są również oczekiwania płacowe. My to rozumiemy - zaznaczył szef rządu. - Odpowiedzialne państwo nie może jednak dokładać do źle lub przynajmniej nie najlepiej, mówiąc delikatnie, funkcjonującego w całości systemu edukacji i to nie jest przytyk do kogokolwiek, to jest jakby efekt sumaryczny ostatnich kilkudziesięciu lat - podkreślił premier.
Uczestnicy, którzy chcieli zabrać głos, mieli jedynie pięć minut na wypowiedź. Obrady trwały blisko sześć godzin i miały tylko jedną, dłuższą przerwę.
Dyskusja na sali ożywiła się dopiero wtedy, gdy głos zabrały osoby blisko związane z oświatą.
Jednym z wielu poruszonych wątków była kwestia oceniania nauczycieli i systemów motywacyjnych. - Mój dodatek motywacyjny wynosi około 40 zł na rękę - przyznała nauczycielka z Gliwic, zaznaczając przy tym, że dodatek jest dla niej demotywujący.
- Rozmowy przebiegają w dobrej atmosferze, a to daje szansę na zmiany w różnych obszarach - przyznał w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press jeden z ministrów. Jak podkreślił, zawieszenie strajku „zdecydowanie poprawiło atmosferę rozmów”. W piątek nie padły żadne konkretne deklaracje. Jak przekonuje strona rządowa, „teraz wszyscy musimy ochłonąć” i „przedyskutować pomysły”.
Rozmowy mają być kontynuowane przez najbliższe tygodnie. - Wówczas przedstawimy nauczycielom propozycje, które zostaną wypracowane przy okrągłym stole - zapowiedział wicepremier Jarosław Gowin.
We wtorek odbędą się pierwsze spotkania w ramach czterech podstolików dotyczących np. jakości edukacji czy nowoczesnej szkoły. Na ich czele staną wiceministrowie, m.in. Marzena Machałek (MEN) i Piotr Müller (MNiSW).
W piątkowych rozmowach nie wzięli udziału przedstawiciele ZNP i FZZ. ZNP chce pod koniec czerwca zorganizować własny okrągły stół. - Chcemy, żeby to była rzeczywista nowa jakość dyskusji o edukacji - przekonuje szef ZNP Sławomir Broniarz. Według niego ZNP nie dostał zaproszenie do udziału w obradach. W czwartek szef KPRM przedstawiał skany zaproszeń wysłanych do związku.
Okrągły stół zbojkotowała także opozycja. „Jedyny na świecie „Okrągły stół” z kantem. Dosłownie i w przenośni. Bez protestujących, bez pracodawców, bez pomysłu. Bez prawdy” - ocenił poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
Przy stole znalazło się miejsce dla Rzecznika Praw Dziecka, ale zabrakło dla Rzecznika Praw Obywatelskich. „Biura RPO nie zaproszono. Zgłosiliśmy wiec sami udział jednego pracownika, który rozpatruje setki skarg dot. oświaty. MEN poinformowało, że nie ma miejsca dla przedstawiciela RPO” - relacjonował na Twitterze Mirosław Wróblewski z Biura RPO.
W trakcie obrad przed Stadionem Narodowym protestowało kilkadziesiąt osób, m.in. nauczyciele.
