Czy za piątym podejściem uda się wygasić partyjne spory w małopolskim PiS i wybrać w końcu Łukasza Kmitę na marszałka Małopolski? A może w sejmiku dojdzie do przewrotu i inicjatywę przejmie opozycja z KO i Trzeciej Drogi? Wtorkowa sesja sejmiku zapowiada się bardzo interesująco.
Bunt czy jedność w PiS?
Dlaczego ta sprawa ciągnie się tak długo? Według informacji Wirtualnej Polski problem leży w samym Kmicie. "Część radnych PiS nie chce poprzeć Kmity, bo mu nie ufają. Źle oceniają jego styl zarządzania (przez trzy lata był wojewodą małopolskim) i uważają, że jako marszałek przeprowadzi "czystki" w regionie. Politycy PiS narzekają, że Kmita - zamiast ich przekonywać - zastrasza ich i obraża" - podaje portal.
Wsparcie dla Łukasza Kmity okazała posłanka Małgorzata Wasserman. W mediach społecznościowych opublikowała dramatyczny apel do radnych sejmiku. Podkreśla w nim, że kierownictwo PiS jednogłośnie wskazało na Łukasza Kmitę m.in. na prośbę posłów i senatorów z PiS. Tak jak miało to miejsce 5 lat temu, gdy wybierany był Witold Kozłowski i obecny zarząd. Jak dodała posłanka, szanując jego pracę otrzymał on propozycję zasiadania w zarządzie jako I wicemarszałek. Podkreśliła też, że wbrew doniesieniom medialnym radni pozostają jednością.
"Apeluje i proszę moich kolegów i koleżanki z Sejmiku Małopolskiego - w imię dobra Polski i regionu - nie rozbijajcie naszej jedności, nie oddajcie Sejmiku w ręce osób, które demolują Polskę, łamią prawo i wpędzają polskie rodziny w biedę" - zakończyła wpis Małgorzata Wasserman.
Kaczyński: Ludzie, którzy działają na korzyść obecnej władzy popełniają rzecz haniebną
Według nieoficjalnych informacji na kandydata rekomendowanego przez władze PiS nie chcą głosować radni skupieni wokół obecnego marszałka Witolda Kozłowskiego, a szerzej Beaty Szydło i Andrzeja Adamczyka. Centralne władze partii zapowiedziały, że wobec "buntowników" zostaną wyciągnięte konsekwencje. O tę kwestię we wtorek został zapytany Jarosław Kaczyński.
- Przy każdej sytuacji, nawet gdybyśmy byli przy władzy, to tego rodzaju postepowanie, że - zgodnie ze statutem decyduje kierownictwo partii i większość radnych to popiera - podporządkowanie się decyzji, czy oporowi mniejszości radnych, jest nie do przyjęcia - oświadczył Prezes PiS.
Podkreślił, że dzisiaj mamy jeszcze do czynienia z kontekstem łamiącej prawo, niszczącej i zwijającej Polskę władzy. -Krótko mówiąc, ci ludzie, którzy działają dzisiaj na korzyść tej władzy, bo bunt to jest działanie na korzyść obecnej władzy, popełniają rzecz, która jest pod każdym względem haniebna - ocenił. Dodał, że ci ludzie "nie wykręcą się od odpowiedzialności moralnej".
Po południu pojawiło się też wspólne oświadczenie małopolskich parlamentarzystów PiS. W mediach społecznościowych udostępnił je Łukasz Kmita. "Działania niewielkiej grupy radnych oceniamy jako dalece niewłaściwie i oczekujemy jego sanacji" - można przeczytać. Padają też zarzuty o osłabianie jedności partii w całej Polsce i "narażanie na nieuzasadnione medialne ataki Jarosława Kaczyńskiego i całego naszego środowiska" oraz "działanie na szkodę Ojczyzny".

Politolog: Obserwujemy swego rodzaju operę mydlaną
-Sytuacja w małopolskim sejmiku jest dużym kłopotem wizerunkowym dla Prawa i Sprawiedliwości i można ją już przyrównać do opery mydlanej – ocenił w rozmowie z PAP politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie dr Łukasz Stach.
Jak zwrócił uwagę, spór w Małopolsce ma charakter personalno-frakcyjny, ale chodzi także o autonomię struktur lokalnych względem władz centralnych. Spór ten nie jest też już – jak zauważył – tylko lokalny, a zaczyna mieć wydźwięk ogólnopolski.
-Pojawiają się doniesienia o istniejących frakcjach w PiS. To zjawisko typowe dla polityki, ale w tym momencie jest dużym kłopotem wizerunkowym dla Prawa i Sprawiedliwości – powiedział dr Stach i dodał, że ugrupowanie postrzegane jako partia scentralizowana, wodzowska, teraz jawi się jako wewnętrznie skłócona.
Zdaniem eksperta z UJ rozwiązanie sporu w sejmiku jest proste - PiS powinien osiągnąć porozumienie i wystawić kandydata, który uzyska akceptację wszystkich radnych PiS. Według niego obecnie scenariusz, w którym kandydat Koalicji 15 października zostałby wybrany na marszałka, jest trudny do wyobrażenia, ale ostatnie głosowania pokazują, że nie jest niemożliwy
Krzysztof Jan Klęczar: Czas zakończyć kpinę z Małopolan
Jak mówi wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar, zdania na chwilę obecną nie zmienił i kandydować na Marszałka nie zamierza. Czy to jego decyzja czy brak zaufania ze strony jego przyjaciół z PSL, Trzeciej Drogi i KO?
- Ani razu nie dostałem mniej głosów niż liczba radnych nie będących członkami Zjednoczonej Prawicy. W związku z tym nie mam podstaw wątpić w moich przyjaciół z PSL, PL2050 i Platformy Obywatelskiej. Umówiliśmy się na jakiś projekt i jakąś próbę przedstawienia propozycji również stronie prawej, no ale niestety ta propozycja nie spotkała się z pełną akceptacją, więc zastanawiamy się co zrobić dzisiaj – mówi wojewoda małopolski.
Jak dodaje Krzysztof Jan Klęczar, kandydatów na giełdzie nazwisk jest dużo, rozmowy trwają od dłuższego czasu, ale nie przynoszą one głębszych efektów.
-Spotykam się dziś z klubem radnych PSL i zobaczymy. Myślę, że te rozmowy potrwają aż do rozpoczęcia sesji, Ja nieustannie będę apelował o to, by zakończyć tę kpinę z mieszkańców Małopolski, bo to już jest żenujące. Mam też świadomość jak stresująca jest to sytuacja również dla pracowników urzędu Marszałkowskiego, dlatego czym prędzej trzeba ją zakończyć – mówi
Dodaje też, że nikogo przeciągać na swoją stronę nie będzie, a jedynie przekładać mu propozycje. – Jak widać wczoraj moja propozycja skłoniła jedną osobę z PiS do oddania na mnie głosu. Może trzeba kandydata lepszego, młodszego, przystojniejszego niż ja, który skłoni większą liczbę osób niż ja i zostanie wybrany marszałkiem. W każdym klubie radnych mógłbym wskazać bardzo dobrych kandydatów na to stanowisko. Nawet w klubie Prawa i Sprawiedliwości jest ktoś kto jest bardziej wybieralny, rzecz w tym, że nie dostrzega tego Prezes Kaczyński.
Próbowaliśmy się skontaktować z marszałkiem Witoldem Kozłowskim, by zapytać go o sytuację w Sejmiku i jego ewentualną rolę w całym tym chaosie, ale niestety bezskutecznie.
Bezpieczeństwo nad wodą. Jak zapobiegać utonięciom
