Jeśli do 12 kwietnia Izba Gmin nie zatwierdzi umowy brexitowej, premier Theresa May będzie musiała prosić Brukselę o przedłużenie terminu "rozwodu".
Zobowiązał ją do tego parlament, który zajął się wnioskiem posłanki opozycyjnej Partii Pracy przeciwnej twardemu brexitowi. Przed takim scenariuszem przestrzega większość polityków i ekonomistów w Wielkiej Brytanii i w Europie. Wniosek przeszedł zaledwie jednym głosem, "za" było 313 parlamentarzystów, na "nie" głosowało 312. W ten sposób Theresa May stanęła pod ścianą, ona sama zdaje sobie sprawę, że nie ma szans na zatwierdzenie wynegocjowanej przez siebie w listopadzie ubiegłego roku umowy, którą Izba Gmin trzykrotnie odrzuciła.
Premier May głosowała przeciwko wnioskowi, bo uważa, że parlament zawłaszcza uprawnienia należne rządowi. Jej zdaniem taka sytuacja osłabia jej pozycję w rozmowach z Brukselą o wydłużeniu wychodzenia z Unii. Do przedłużenia wyjścia Wielkiej Brytanii ze wspólnoty potrzebna jest zgoda Brukseli i wszystkich unijnych krajów. Specjalny szczyt poświęcony brexitowi zwołano na 10 kwietnia. Sama premier May mówiła niedawno, że jest za przedłużeniem terminu wyjścia z Unii, dodając, że nie powinno być to zbyt długie. Theresa May nie chce, aby Wielka Brytania brała udział w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Premier May usiłuje też porozumieć się z Jeremym Corbynem, liderem opozycyjnej Partii Pracy licząc na osiągniecie szybkiego porozumienia, by parlament mógł głosować nad nowym pomysłem ws. brexitu przed 10 kwietnia.
Jeśli o Corbyna chodzi, to stał się on ofiarą skandalu wywołanego przez brytyjskich żołnierzy, którzy strzelali do jego wizerunku. Brytyjska armia prowadzi już śledztwo ws. stacjonujących w Afganistanie komandosów, którzy podczas ćwiczeń wykorzystali podobiznę Corbyna jako tarczy strzelniczej. Do zdarzenia miało dojść niedawno w Kabulu, a nagranie umieszczono w sieci. Widać jak czterech żołnierzy celuje w tablicę, a na niej jest duże zdjęcie Corbyna. On sam był zszokowany i liczy na śledztwo w tej sprawie.
POLECAMY:
