Zabieg i leczenie trwały półtora roku, ale udało się – dentyści z Katowic i Krakowa odbudowali uzębienie pacjentowi po całkowitym przeszczepie twarzy i żuchwy.
To pierwszy taki zabieg na świecie. Pacjentem jest Grzegorz Galasiński, który dwa i pół roku temu poddał się pionierskiemu ratującemu życie przeszczepowi twarzy.
- Wiadomo, że sztuczna szczęka to nie prawdziwa, ale robi swoją robotę. Stomatolodzy dali z siebie wszystko - mówi pan Grzegorz.
Lekarze wykonali operację bezpłatnie, jednak leki i rehabilitacja kosztują tysiące. Mimo to pan Grzegorz nie traci ducha. - Żyłem przed wypadkiem, żyłem po wypadku i będę żył dalej - mówi.
W 2013 roku Grzegorz Galiński uległ ciężkiemu wypadkowi na budowie. Konieczna była amputacja twarzy. To właśnie wtedy lekarze zdecydowali się na podjęcie wyzwania i przeprowadzenie pierwszego w Polsce przeszczepu twarzy. W lipcu 2013 roku chirurdzy i onkolodzy z Gliwic pod kierownictwem prof. Adama Maciejewskiego ogłosili, że zadanie zakończone zostało sukcesem.
To był jednak dopiero początek drogi, którą musiał przejść Grzegorz Galiński. Oprócz przeszczepu twarzy, konieczna była również rekonstrukcja uzębienia. Zabieg ten nie należał do łatwych, bo nigdy wcześniej nie był wykonywany na szczęce przeszczepionej od dawcy. Dodatkowo, żuchwa była zespolona aż z dziesięciu kawałków. Zabieg został wykonany nieodpłatnie przez dr Bartosz Nowak i dr Maciej Nowiński z Prodenta Clinic w Katowicach, we współpracy z dr Krzysztofem Gronkiewiczem i technikiem Arturem Nitkiewiczem.
Przeprowadzono go w Centrum Onkologii w Gliwicach. Istniało duże ryzyko, że implanty nie przyjmą się. Dopiero w 2016 roku można mówić o pełnym sukcesie, ponieważ przeszczep nie został odrzucony.
- Możemy już odetchnąć z ulgą. Wszczepione implanty zrosły się z przeszczepioną szczęką i zrekonstruowaną żuchwą, a pacjent od kilku tygodni ma nowe zęby. Na ten efekt czekaliśmy dość długo. Istniało bowiem ryzyko, że organizm odrzuci tytanowe śruby i nie zrosną się one z kością. Ponadto cały czas musieliśmy monitorować stan pacjenta pod kątem potencjalnych infekcji - mówi dr Maciej Nowiński, specjalista chirurgii szczękowo-twarzowej z Prodenta Clinic.
Przeszczep był pierwszy na świecie. Nikt wcześniej nie podjął się takiego zabiegu. Tym bardziej, że pacjent miał wyłączony układ odpornościowy. W ciągu 1,5 godziny wszczepiono 12 implantów. Sześć powędrowało do zespolonej żuchwy. Pozostałe wszczepiono w przeszczepioną szczękę. Użyto implantów Biomet 3i, które mają specjalną powłokę osseointegracyjną, która przyspiesza proces zrastania się tytanu z kością. Musiały one zostać sprowadzone z USA.
Gojenie i zrastanie się trwało aż rok czasu. Zazwyczaj okres ten trwa o połowę krócej. Dopiero wtedy zdecydowano się na odsłonięcie implantów. Dzisiaj pacjent może już swobodnie uśmiechać się, wyraźniej mówić oraz jeść.
- Z racji tego, że tradycyjne korony i mosty okazały się za dużym obciążeniem dla pacjenta, wykonano 2 protezy zamocowane na specjalnych belkach. Stworzyło je centrum frezowania w Walencji, jedno z najlepszych na świecie - mówi dr Krzysztof Gronkiewicz, specjalista protetyk.
Zabieg ten pomoże wielu osobom, ponieważ pozwala na odbudowę szczęki u pacjentów po ciężkich urazach i chorobie nowotworowej.
*Studniówki 2016 Szalona zabawa maturzystów. Zobaczcie, co się dzieje ZDJĘCIA + WIDEO
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU