To opowiedziana z epickim rozmachem historia miłości młodego Kaszuby i niemieckiej arystokratki, na tle splątanych losów Polaków, Kaszubów i Niemców, w cieniu burzliwych wydarzeń pierwszej i drugiej wojny światowej.
Budżet filmu wynosi około 16 milionów złotych. A na ekranie obok Janusza Gajosa, który dla tej roli nauczył się mówić po kaszubsku, zobaczymy m.in. Annę Radwan, Adama Woronowicza, Borysa Szyca, Sebastiana Fabijańskiego, Mariannę Zydek, Daniela Olbrychskiego, Łukasza Simlata i Kamilę Baar-Kochańską.
Czytaj też:
Zdjęcia do filmu rozpoczęły się 22 września 2015 roku i były realizowane w kilku etapach, bo to produkcja niezwykle wymagająca, z fabułą rozciągniętą na 45 lat. Setki statystów na planie, żmudna, wielogodzinna charakteryzacja, autentyczne kostiumy sprowadzane z magazynów całej Europy, ponad 150 osób zaangażowanych w produkcję pokazują także ten rozmach "Kamerdynera".
W Gdańsku kręcono film "Kamerdyner" [ZDJĘCIA]
Mirosław Piepka, współscenarzysta i współproducent filmu wspomina, że ten ostatni klaps na planie "Kamerdynera" był od początku dla całej ekipy filmowej jakąś odległą przyszłością. Nie z powodu rozmachu filmu, ale niepewności, czy uda się zebrać pieniądze na całą produkcję.
Ale od pewnego czasu - jak tłumaczy - towarzyszyło im szczęście, nie tylko w dopinaniu budżetu, ale też w związku z pogodą. Na 60 dni zdjęciowych, niemal każdy dzień był pogodowo taki, jak sobie zaplanowali. W filmie znajdą się bowiem zdjęcia z czterech pór roku.
Reżyser Filip Bajon mówił, że opowieści o nieodległej historii są mu szczególnie bliskie i że unikalny krajobraz Kaszub oraz tragiczne losy ich mieszkańców zasługują na to aby ocalić je w ludzkiej pamięci.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: