Paliwa w Polsce nie zabraknie, ale ceny pójdą w górę
– Ropa dziś już ponad 112$ za baryłkę,+7% – poinformował za pośrednictwem swojego konta na Twitterze ekonomista Rafał Mundry. – Plus do tego słaby złoty = wyższe ceny na stacjach paliw – dodał.
Jednocześnie zaznaczył, że na "na stacjach jej nie zabraknie, ale tak, będzie droższa". Jego zdaniem "nie po 10 czy 15 zł jak inni straszą, ale raczej po 6,00-6,50 zł".
– Warto zachować spokój, Nie wpadać w panikę – dodał na koniec.
Mamy wystarczająca ilość ropy i paliw
W zeszłym tygodniu we wspólnym komunikacie Biuro Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego oraz Biuro Polskiej Izby Paliw Płynnych przyznały, że "atak Rosji na Ukrainę odczuły rynki na całym świecie".
– Wzmożony popyt na paliwa, w niektórych częściach kraju stwarza dodatkowe wyzwania logistyczne – napisano i dodano, że "Polska dysponuje odpowiednimi rezerwami ropy naftowej oraz paliw. Magazyny są pełne".
– Krajowe zapasy wystarczą na ponad 3 miesiące. Rurociągiem „Przyjaźń” ciągle płynie surowiec, a dzięki Naftoportowi jesteśmy w stanie pokryć całe krajowe zapotrzebowanie ropą dostarczaną przez tankowce – napisano.
Jednocześnie "potępiono" działania niektórych operatorów stacji paliw, którzy "wykorzystują trudną sytuację oraz sztucznie zawyżają ceny paliw". – Sytuacja jest pod kontrolą i nie ma powodów, żeby kupować paliwa na zapas – podkreślono.
PKN Orlen rozwiązuje umowy ze stacjami benzynowymi manipulującymi cenami
PKN ORLEN w zeszłym tygodniu rozwiązał w trybie natychmiastowym umowy z 9 stacjami sztucznie zawyżającymi ceny paliw, w tym zarówno z siecią odbierającą paliwa koncernu, jak i stacją korzystającą z jego szyldu – poinformowano.
– Za niedopuszczalne uznajemy wykorzystywanie aktualnej sytuacji i podnoszenie cen do poziomów, które nie znajdują żadnego uzasadnienia w czynnikach kształtujących ceny detaliczne – podano w komunikacie.
