Spis treści
Ryanair jest pod ostrzałem po ogłoszeniu swoich planów, według których karty pokładowe zostaną porzucone na rzecz cyfrowych. Ta linia lotnicza ma przejść na całkowicie cyfrowe odprawy przed nadejściem lata, ale pasażerowie martwią się, co to może dla nich oznaczać.
A jeśli pasażer zapomni telefonu?
„W przypadku wyczerpania się baterii dojdzie do potwornego zamieszania... Nie ma informacji, jaką Ryanair pobierze w takim przypadku opłatę” - taką uwagą podzielił się jeden z pasażerów.
Inni kwestionowali pogląd, że przejście na technologię cyfrową przyspiesza wszystko: „Technologia cyfrowa jest szybsza? Mało! To oni nie są gotowi i musimy poczekać, aż będą szukać przepustki w telefonie. Ludzie z papierem są szybsi”.
Ten pomysł może obrażać ludzi starszych
Pojawiły się też obawy dotyczące osób mniej obeznanych z technologią, zwłaszcza starszego pokolenia.
„Niektóre starsze osoby mogą mieć smartfona, ale to nie znaczy, że wiedzą, jak z niego korzystać” - napisano.
Ktoś zauważa: „Więc jeśli wystąpią problemy z telefonem, to koniec, nie polecisz”. Wielu podróżnych uważa, że nowa polityka jest nieuzasadniona i spowoduje zamieszanie.
„Świetny pomysł. Oszczędza czas wszystkich. Ale zawsze warto mieć papierowe kopie na wypadek, gdyby zawiodła technologia lub telefon został uszkodzony” – sugerowała jedna z osób.