ZOBACZ ZDJĘCIA OSZPECONEJ KLIENTKI
Paulina Pszech oszpeciła klientkę?
Sytuacja z Pauliną Pszech i klientką, która wystosowała dramatyczny apel na swoim Facebooku, daje do myślenia w kontekście korzystania z usług związanych z medycyną estetyczną.
Paulina Pszech prowadzi gabinet medycyny estetycznej
Zobaczcie jej metamorfozę:


Według doniesień, które czytamy w mediach społecznościowych, sytuacja miała mieć miejsce właśnie w gabinecie byłej uczestniczki programu "Top Model", gdzie w trakcie wykonywania zabiegu ostrzykiwania botoksem, w efekcie powikłań doszło do martwicy. Zdjęcie udostępnione w sieci przez klientkę gabinetu przedstawia jej nabrzmiałe czoło. Czy teraz sprawa trafi do sądu?
"Pani, która zrobiła mi krzywdę zablokowała dodawanie komentarzy na swojej stronie po tym, jak mnie urządziła! Śmieje się, żebym oddała sprawę do sądu i czekała 5 lat. Sama jedzie na urlop 2 sierpnia. Jest mi bardzo przykro, że jedzie pani na urlop po tak przykrej sytuacji jak oszpecenie mi buzi. Mnie czeka długie i bolesne leczenie. W związku z brakiem pani reakcji na pismo od mojego adwokata, sprawa swój finał znajdzie w sądzie" - przeczytamy na Facebooku niezadowolonej klientki.
Joga twarzy - sposób na zmarszczki. TOP 5 najprostszych ćwic...
Odpowiedź Pauliny Pszech
Na odpowiedź ze strony Pauliny Pszech nie trzeba było długo czekać. Właścicielka gabinetu kosmetycznego wystosowała następujące oświadczenie:
Uprzejmie proszę o zaniechanie naruszeń w postaci rozpowszechniania zniesławiających mnie informacji z uwagi na toczące się postępowanie w tym zakresie. Rozpowszechnianie, udostępnianie lub w inny sposób szkodzenie wizerunkowi Pauliny Pszech lub jej przedsiębiorstwu będzie niezwłocznie, każdorazowo zgłaszane.
Przestroga dla korzystających
Z całej sytuacji płynie przestroga dla rozważających poprawę swojej urody. Wybierając miejsce zabiegu, warto wcześniej zweryfikować wiarygodność i kompentecje osób świadczących takie usługi.