
Spis treści
Paulina Smaszcz nie ustawała w atakach na Macieja Kurzajewskiego i Katarzynę Cichopek od momentu, gdy całą Polskę obiegła informacja, że jej były mąż związał się z aktorką. W jej mediach społecznościowych często pojawiały się złośliwe komentarze na temat pary.
Cichopek pozywa Smaszcz. Celebrytka ujawnia dane świadków
Na początku czerwca Smaszcz zamieściła na InstaStories nagranie, na których widać pozew od Cichopek. Celebrytka nie przejęła się tym, że pokazała wszystkim nazwiska świadków, a nawet ich miejsca zamieszkania. Jej fani mieli również okazję poznać PESEL Katarzyny Cichopek.
Wśród świadków postępowania przeciwko „kobiecie-petardzie” są takie znane osoby jak: Anna Mucha czy żona Jacka Kurskiego, Joanna, która była szefową Cichopek w „Pytaniu na śniadanie”. Na liście jest także sam Maciej Kurzajewski.
Jak informował wówczas "Fakt", ujawnienie tych danych miało rozłościć dziennikarza i aktorkę, którzy rozważali skierowanie sprawy do odpowiednich służb.
Smaszcz dostała sądowe wezwanie. Musi zapłacić gigantyczną kwotę
Okazuje się, że to nie koniec problemów Pauliny Smaszcz. Celebrytka opublikowała na swoim Instagramie nagranie, na którym pokazała wezwanie sądowe. Była żona Macieja Kurzajewskiego przekazała, że współpracownik Katarzyny Cichopek, współwłaściciel marki biżuteryjnej YA, żąda od niej dużych pieniędzy - 20 tys. zł.
"Działając w imieniu i na zlecenie Pana X, [...] w związku z celowym upublicznieniem przez Panią danych osobowych świadków w sprawie wytoczonej przeciwko Pani przez Katarzynę Cichopek, w tym danych mojego klienta, wzywam Panią do zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 20 000 zł. Tytułem uzasadnienia wskazuję, że upublicznienie danych osobowych mojego klienta, w tym jego imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania narusza tak przepisy dotyczące ochrony danych osobowych, jak i kodeksu cywilnego" - napisano w wezwaniu.
Kolejne problemy Smaszcz. Jak zareagowała?
Smaszcz nie zostawiła tego bez komentarza.
"Proszę Państwa, jak to wizerunek medialny wypromowany przez agencję za duże pieniądze może być naprawdę nieprawdziwy. To są Ci ludzie, którzy życzą wszystkim dobra. Teraz Pan, który produkuje biżuterię dla Pani Kasi, mnie wzywa i chce ode mnie pieniędzy. Naprawdę wam nie jest mało? 4. miejsce na liście Forbesa" - napisała.
lena