Ksiądz Roman B. był członkiem Zakonu Chrystusowców. W 2008 roku został aresztowany za wielokrotne wykorzystywanie seksualne Kasi, nastolatki z tzw. trudnej rodziny. Sąd stwierdził później, że uczynił z niej swoją seksualną niewolnicę.
Czytaj też: Zakon Chrystusowców ponosi prawną i finansową odpowiedzialność za księdza pedofila
Ksiądz wyszedł z więzienia w 2012 roku, wrócił do Chrystusowców do Puszczykowa. Został wydalony ze stanu kapłańskiego dopiero w zeszłym roku, gdy media nagłośniły sprawę, że pedofil nadal jest księdzem.
Manifestowali pod Zakonem Chrystusowców w Puszczykowie:
Jego ofiara po kilku latach pozwała Chrystusowców do sądu wskazując, że są odpowiedzialni za działania swojego członka, że księża wiedzieli o jej krzywdzie. W zeszłym roku dwa poznańskie sądy przyznały jej rację. Dostała 1 mln złotych zadośćuczynienia od Zakonu Chrystusowców oraz dożywotnią rentę. Zakon pieniądze wypłacił, ale nadal domaga się zmiany prawomocnego wyroku. Prawnik Chrystusowców złożył kasację do Sądu Najwyższego.
Podczas niedzielnej manifestacji pod Zakonem Chrystusowców domagano się wycofania kasacji. Pojawiło się kilkadziesiąt osób. Na transparentach i rozdawanych naklejkach pojawiły się napisy: "Gdzie jest Roman B.?", "Uwaga ksiądz", "Stop pedofilii" - temu ostatniemu napisowi towarzyszyła grafika przedstawiająca kilka osób obalających pomnik księdza Jankowskiego, również oskarżonego o pedofilię.
Wśród demonstrujących pojawili się mieszkańcy Puszczykowa. - Do kościoła nie chodzę już od dłuższego czasu. Dawno temu okłamał mnie ksiądz, zacząłem zwracać na hipokryzję w kościele. Ta instytucja zamiata śmieci pod dywan, zamiast je wyrzucić i się oczyścić. Księża namawiają wiernych do spowiedzi, pokuty, zadośćuczynienia, a sami się nie stosują do zasad, które głoszą. Nie mogę znieść tej hipokryzji - mówiła nam Joanna Grońska, która od urodzenia mieszka w Puszczykowie.
Zobacz też: Najgorsze zachowania wiernych w kościele. Robisz tak w czasie mszy świętej?
Przez mikrofon przemawiał mężczyzna, który powiedział, że jest osobą wierzącą, ale wraz z żoną podjął trudną decyzję o wypisaniu dzieci z lekcji religii. Nie mają zaufania do kościoła. - Kardynał Dziwisz ostatnio bronił Jana Pawła II, który jego zdaniem walczył z pedofilią w Kościele. Niech więc kardynał Dziwisz pokaże dowody, niech zostaną otwarte archiwa watykańskie, niech zbadają je naukowcy.
Podczas manifestacji głos zabrała jej organizatorka Magdalena Kondratowicz. - Księża pedofile są przenoszeni z parafii na parafię. Wierni często nie wiedzą o ich przeszłości. Mamy nadzieję, że w przyszłej kadencji powstanie komisja sejmowa, która rzetelni zbada problem pedofilii w Kościele, nie bazując na danych Episkopatu.
Z kolei Maria Bąk-Ziółkowska apelowała, by o pedofilii mówić wprost: - Wara wam od naszych dzieci. Musimy nazywać sprawy po imieniu. Padają słowa o molestowaniu czy innych czynnościach seksualnych, a trzeba mówić, że na przykład ksiądz wziął rękę czterolatka, położył na swoim penisie i wykonywał określone ruchy. Czym innym jest wiara w Boga, a czym innym czarna mafia.
Sprawdź też: Ksiądz pedofil Roman B. nadal jest księdzem
Kolejne osoby, które przemawiały, apelowały, by przestać chodzić do kościoła, bo instytucja zmieni się, gdy stanie pusta, a na tacy nie będzie pieniędzy. Domagano się także faktycznego rozdzielenia państwa od Kościoła.
Podczas niedzielnej manifestacji zaprezentowano fragment audycji Moniki Olejnik, która rozmawiała z Kasią, ofiarą księdza pedofila Romana B. Obecnie ma 26 lat, ale jak powiedziała, trauma daje o sobie znać każdego dnia. Ma żal do Kościoła, że podczas procesu o zadośćuczynienia prawnicy reprezentujący Chrystusowców umniejszali jej krzywdę, twierdzili, że zawiniło jej środowisko rodzinne, a poza tym nie należy jej się wysokie zadośćuczynienie, bo przyzwyczaiła się do swojej sytuacji. Kasia wskazała również, że obawia się, że kasacja złożona przez Chrystusowców do Sądu Najwyższego może okazać się skuteczna i straci przyznane jej pieniądze.
W trakcie demonstracji w Puszczykowie przypomniano również, że Kasia, gwałcona przez księdza Romana B., miała zajść w ciążę. Ale dokonano aborcji. - A przecież Kościół deklaruje, że walczy o ochronę życia poczętego - przypomniała Magdalena Kondratowicz, organizatorka niedzielnej manifestacji.
Demonstracja przebiegała w pokojowy sposób. Zbierano pieniądze na rzecz Fundacji "Nie lękajcie się" pomagającej ofiarom przestępstw seksualnych księży.
Zobacz też:
Najgorsze zachowania wiernych w kościele. Robisz tak w czasi...
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
