Były szef Nowoczesnej powołał Obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Uwolnijmy handel". Teraz zbiera podpisy pod projektem ustawy. Żeby Sejm się nim zajął, musi zebrać co najmniej 100 tys. podpisów.
Powołując się na dane Biura Analiz Sejmowych, Ryszard Petru wskazuje, że po wprowadzeniu ograniczeń w handlu w niedziele, obroty małych sklepów spadły 20-30%, a upadło 15 tys. z nich. Przepisy, jego zdaniem, sprzyjają dyskontom i stacjom benzynowym. Według szacunków podanych przez szefa Partii Teraz!, w 2019 r. upadnie 5,2 tys. małych sklepów i powstanie 1,8 tys. dyskontów , supermarketów oraz sklepu typu convenience, takich jak Żabka.
Według przygotowanego przez Petru projektu ustawy, pracownicy sklepów mają mieć zagwarantowane dwie niedziele wolne od pracy.
- W zeszły piątek złożyliśmy u marszałka dokumenty, które rejestrują komitet inicjatywy obywatelskiej. Potrzebujemy zebrać 100 tys. podpisów pod projektem ustawy, która przywraca niedziele handlowe, ale gwarantuje pracownikom dwie niedziele w miesiącu wolne od pracy. To jest podstawa wolnego wyboru. Osoby, które uważają, że nie należy robić zakupów, niech nie robią - mówi Ryszard Petru.
- Jest taki mit, że w większości krajów Europy Zachodniej, czy w Europie w ogóle, jest zakaz handlu. Niemcy i Austria - całkowity. A wszędzie indziej są różnego rodzaju ograniczenia typu: do 12 w niedzielę, albo ograniczona skala lub powierzchnia. Natomiast w większości przypadków, jak zobaczymy całą Europę, żadne ograniczenia handlu nie obowiązują - tłumaczy.
W 2017 r. rząd PiS ograniczył handel w niedziele. W 2018 r. obowiązywał on we wszystkie niedziele oprócz pierwszej i ostatniej w miesiącu. Od tego roku obowiązuje już we wszystkie niedziele oprócz ostatniej. W 2020 r. zakaz objąć ma wszystkie niedziele.
