"Zgodnie z postanowieniami Kontraktu Jamalskiego, na trzy lata przed przewidzianym zakończeniem kontraktu, tj. do 31 grudnia 2019 roku, strony zobowiązane są do złożenia deklaracji dotyczącej współpracy po 2022 roku" - czytamy w komunikacie PGNiG, spółki Skarbu Państwa.
– W zgodzie z dążeniem Rzeczpospolitej Polskiej do uzyskania bezpieczeństwa dostaw surowców energetycznych oraz w wykonaniu obowiązującej Strategii Grupy Kapitałowej PGNiG, w ostatnich czterech latach PGNiG podjęło zasadnicze działania na rzecz dywersyfikacji kierunków pozyskania gazu ziemnego do Polski. Spółka zawarła długoterminowe kontrakty na dostawy LNG i prowadzi akwizycje złóż gazu ziemnego na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, co w połączeniu z działaniami operatora systemu przesyłowego w zakresie rozbudowy gazociągów, pozwala na zakończenie Kontraktu Jamalskiego w terminie zgodnym z jego postanowieniami – powiedział Piotr Woźniak, Prezes Zarządu PGNiG SA.
Podpisany w 1996 r. kontrakt jamalski przewiduje dostawy ok. 10 mld metrów sześc. gazu rocznie. Umowa były renegocjowana w 2010 r., wówczas zwiększono ilość przesyłanego gazu. Polskę reprezentował wicepremier Waldemar Pawlak. Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie krytykowało rząd Donalda Tuska za tę umowę, zwracając przy tym uwagę, że Polska kupuje jeden z najdroższych gazów na świecie.
Strategia obecnego rządu zakłada dywersyfikację źródeł dostaw gazu.
Polska korzysta z własnych zasobów gazowych, norweskich (gazociąg Baltic Pipe) oraz LNG (np. dostawy ze Stanów Zjednoczonych). W grę wchodzi jeszcze zakup gazu z Niemiec.
