Przez dwa lata Mariana Checheliuk była przetrzymywana pod kluczem w rosyjskich obozach „filtracyjnych”, nie wiedząc, czy jeszcze kiedykolwiek zobaczy swoich bliskich. Przenoszona z ośrodków zatrzymań w Doniecku, Jelenowce, Taganrogu, Kamyszynie i Mariupolu 24-letnia śledcza z ukraińskiej policji znosiła tortury fizyczne i psychiczne.
Zabrana z huty Azostal
24-latka została zabrana z huty Azovstal w Mariupolu wraz z siostrą, którą Rosjanie wcześniej uwolnili. Cierpiała na niewydolność nerek, miała ogromne problemy z kręgosłupem, miała zapalenie oskrzeli. Zaczęły jej też wypadać włosy i przestała miesiączkować.
W sierpniu 2022 r. działacze na rzecz praw człowieka wyrazili niepokój jej losem. Rosjanie próbowali wcześniej nakłonić kobietę do ucieczki z Ukrainy. Jej matka mówi, że straszyli ją i kusili lepszymi zarobkami. Ale ona odmówiła.
Tylko jedna rozmowa z rodziną
W ciągu dwóch lat niewoli pozwolono jej tylko raz porozmawiać z rodziną i wysłać zaledwie kilka listów, w których opisywała swój pogarszający się stan zdrowia.
Od kilkudziesięciu godzin jest już wolna. Była jedną z 75 osób, które wróciły na Ukrainę w ramach wymiany więźniów z Rosją.
Była to pierwsza wymiana jeńców wojennych od lutego i dopiero czwarta w tym roku.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
