Pieniądze z OFE przepadły

Redakcja
Nakazanie zwrotu pieniędzy oznaczałoby wzrost zadłużenia o blisko 200 mld zł
Nakazanie zwrotu pieniędzy oznaczałoby wzrost zadłużenia o blisko 200 mld zł Piotr Smoliński
Trybunał Konstytucyjny uznał, że reforma OFE jest zgodna z Konstytucją. Państwo nie będzie musiało zwracać do Otwartych Funduszy Emerytalnych 150 mld zł, które na mocy reformy zostały przetransferowane do ZUS

TK rozpatrywał połączone skargi ex prezydenta Bronisława Komorowskiego i byłej Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) Ireny Lipowicz. Ich wątpliwości wzbudziły  zapisy zakazujące reklamy OFE, faworyzowanie ZUS przy dokonywaniu wyboru przez przyszłych emerytów i ograniczenie swobody inwestowania środków przez fundusze. Najwięcej kontrowersji wzbudziło przeniesienie składek emerytalnych Polaków z OFE na subkonta ZUS. W sumie chodzi o 153,15 mld zł. Pieniądze zostały przelane 4 lutego 2014 roku. OFE liczyły na to, że Trybunał zmieni decyzję i wyda korzystny dla nich wyrok.

- Zdecydowanie byłem przeciwko tej operacji, uważając, że to jest zdewaluowanie systemu emerytalnego, który wdrożył rząd Jerzego Buzka, a przecież ten system przygotowywany był przez rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Było to porozumienie ponad podziałami politycznymi. Zamiast doskonalić system, wbrew zapowiedziom Pana premiera Tuska, dokonano drugiego etapu redukcji środków do OFE i ich zawłaszczenia. Dlatego moja opinia w tej materii jest zdecydowanie negatywna. Na ołtarzu wyraźnych potrzeb budżetowych oraz konieczności podjęcia działań związanych z nieprzekroczeniem 55 proc. progu zadłużenia poświęcono system emerytalny, który uwzględniał wyjątkowo pesymistyczne prognozy demograficzne w Polsce - mówi Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka.

Jak zauważa Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Center Club, były prezydent Bronisław Komorowski  nie zadał w swojej skardze najistotniejszego pytania: czy środki zgromadzone w OFE są pieniędzmi publicznymi czy prywatnymi. - Myślę, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, raczej przychylają się do twierdzenia, że są to środki publiczne, a zatem rząd miał prawo przesunąć je do ZUS - wyjaśnia Gomułka.

Zdaniem Marka Zubera ekonomisty, analityka rynków finansowych, ponad 150 mld zł pieniędzy złożonych w formie realnych obligacji skarbowych zostało zabranych do budżetu Państwa i umorzonych, czyli tak jakby tego długu już nie było - Najważniejszym pytaniem jest to, czy można było to zrobić nie pytając nas o zdanie, ponieważ to były nasze pieniądze, dzięki czemu powinniśmy mieć możliwość wyrażenia swojego zdania czy chcemy, żeby tak się stało, czyli, żeby nasze pieniądze zostały wcielone do budżetu - mówi Zuber.

Jeżeli się okaże, że trzeba było nas zapytać o zdanie, to tak naprawdę jest to jednoznaczne z tym, że wszystko odbyło się bezprawnie. Zatem rodzi się pytanie co dalej? Jak wyjaśnia ekspert, jeżeli trzeba by było zwrócić te 150 mld zł, to oznaczałoby to wzrost zadłużenia już nie o 150 mld zł, bo do tego dochodzą odsetki. Więc łączna kwota mogłaby wynieść nawet 200 mld zł. Wzrost zadłużenia o tak potężną kwotę oznaczałby, że zbliżymy się niebezpiecznie do maksymalnego poziomu zadłużenia, który wynosi w Polsce 60 proc. w stosunku do PKB (wynika to z Konstytucji i ustawy o Finansach Publicznych). To z kolei oznaczałoby, że możemy zapomnieć w najbliższym czasie o takich pomysłach jak np. 500 zł na dziecko. Ponieważ przy takim obrocie spraw w najbliższych dwóch latach musieli byśmy doprowadzić do zrównoważenia budżetu państwa. Musiałoby się to wiązać z dramatycznymi zmianami w finansach publicznych.

- Czy można zwrócić pieniądze, które formalnie zostały już wydatkowane? I czy to nie zagrozi innym wartościom konstytucyjnym, jak i ochroną interesu publicznego. Prawo może działać wstecz, jeżeli to jest uwarunkowane interesem publicznym. A w tym przypadku interes publiczny związany jest z ochroną finansów publicznych i zapewnienia ich stabilizacji. Dylemat dotyczy co jest bardziej groźne, czy zostawienie status quo, czy też próba przywrócenia stanu zgodnego z prawem - podsumowuje prof. Witold Modzelewski.

Trybunał Konstytucyjny uznał, że reforma OFE jest zgodna z Konstytucją. Pozytywny wyrok oznacza, że państwo nie będzie musiało zwrócić otwartym funduszom emerytalnym ponad 150 mld zł, które na mocy reformy zostały w 2013 r. przetransferowane do ZUS. Za niekonstytucyjny sędziowie uznali zakaz reklamy OFE. Taki wyrok w praktyce daje zielone światło formującemu się rządowi PiS do sięgnięcia po pozostałe 150 mld zł, które znajdują się jeszcze na kontach OFE.

Był to ostatni wyrok Trybunału w obecnym składzie. W pierwszej połowie października Sejm przegłosował powołanie pięciu nowych sędziów TK, co oznacza wymianę jednej trzeciej składu tego organu. Przeciw tym nominacjom zagłosował cały klub PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl