Stanowski skrytykował Wysocką-Schnepf
– Sądziłem, że się pani spali ze wstydu, po tym, jak większość komitetów wyborczych zaprotestowała przeciwko pani obecności podczas debaty. Widocznie liczyłem na zbyt wiele i niektóre osoby się ze wstydu nie palą – mówił Krzysztof Stanowski.
Kandydat na prezydenta dodał, że „nie jest to pierwszy raz w historii, kiedy osoba z nazwiskiem Schnepf przepytuje Polaków”.
– Mam nadzieję, że wyjdziemy stąd wszyscy cali i zdrowi – powiedział.
Krzysztof Stanowski dodał, iż „dobrze, że pani tu jest, bo jest pani symbolem tego, co się dzieje z polskimi mediami, co się działo kiedyś i co się dzieje nadal”.
– Nie jest to czysta woda, tylko jest to taki sam ściek, jaki był wcześniej. Prezesem TVP jest człowiek, który zarządzał u Rafała Trzaskowskiego w spółce autobusowej, pani mąż czeka na ambasadorską nominację od nowego prezydenta, domyślamy się, którego. To nie jest obiektywizm, pani nie powinno tu być, musiałem to powiedzieć, w imieniu wszystkich sztabów, które zgłosiły swój sprzeciw – mówił.
Prowadząca debatę odpowiedziała Stanowskiemu
Po pewnym czasie odpowiedziała mu Dorota Wysocka-Schnepf.
– W uzupełnieniu do wypowiedzi pana Stanowskiego zacytuję profesora Bartoszewskiego, który mówił, że kiedy pijany zwymiotuje nam w autobusie, to nie jest to obelga, lecz coś nieprzyjemnego. Nie każdy może mnie obrazić – stwierdziła.
Marek Jakubiak, który odpowiadał następnie na pytanie ocenił, iż „nie sądzi, by ktokolwiek chciał tutaj panią obrażać”.
Przeciwko temu, aby Dorota Wysocka-Schnepf prowadziła debatę wyborczą, było osiem komitetów wyborczych. TVP nie zmieniła prowadzącej.
