Pies biegający po restauracji ugryzł klienta. Zawiadomienie policji, zeznania i interwencje poszkodowanego, poszukiwanie właścicielki

Barbara Ciryt
Opracowanie:
Poszkodowany mężczyzna zgłosił na policji zawiadomienie o wykroczeniu
Poszkodowany mężczyzna zgłosił na policji zawiadomienie o wykroczeniu Tomasz Hołod Polska Press
Do niecodziennej sytuacji doszło w Zabierzowie w jednej z pizzerii. Jak informuje interweniujący u nas mieszkaniec Krakowa - do lokalu weszła kobieta z psem bez kagańca i bez smyczy. Zwierzę biegało po pizzerii. Klient lokalu powiadomił nas, że przyszedł tam z kilkuletnimi córeczkami i żoną w ciąży. Skarżył się, że jego dzieci przestraszyły się zwierzaka, bo drapał je po nogach. Mężczyzna opowiada, że gdy interweniował - pies go ugryzł. Teraz poddaje się serii szczepień i poszukuje właścicielki psa. Zgłosił sprawę na policji.

Jak opisuje nasz Czytelnik do zdarzenia doszło 8 marca, wczesnym popołudniem o godz. 12.40. Był wówczas z córeczkami w wieku 3 lat i 6 lat oraz z żoną w zabierzowskiej pizzerii.

- W czasie oczekiwania na pizzę, do lokalu weszła klientka z psem bez smyczy i bez kagańca. Klientka poszła do toalety zostawiając psa wolno, który zaczął biegać luzem po restauracji. Podszedłem do toalety i zaczekałem aż wyjdzie, poprosiłem aby zajęła się swoim psem. Nie zareagowała. Pies doskoczył do naszego stolika, dzieci przestraszyły się, bo pies zaczął drapać ich nogi pazurami, dzieci zaczęły krzyczeć przestraszone i wskoczyły nogami na ławki, wtedy złapałem psa, w tym momencie ugryzł mnie w lewą rękę. Nie od razu zauważyłem krew na palcach dopiero jak właścicielka psa wyszła z pizzerii z zamówionym daniem na wynos. Obsługę pizzerii nie interesowało co dzieje się w lokalu, nie reagowali w sytuacji kiedy broniłem swoich dzieci i żony, co gorsza chłopak na kasie uciszał mnie mówiąc, że są inni klienci - napisał do nas mieszkaniec Krakowa.

Poszukiwania: policja, szpital, parafia i urząd

Mężczyzna w korespondencji do nas przedstawił sytuację ze swojej strony - opisując dokładnie zdarzenie:

"Jak zobaczyłem krew na ręce, zadzwoniłem na 112 i otrzymałem informację, że muszę jechać na SOR, przełączyli mnie do policji w Zabierzowie. Policjant powiedział że przyjadą, po 10 minutach zadzwonili że nie przyjadą i że ja muszę do nich przyjechać. Przyjechała właścicielka pizzerii, po kilku minutach rozmowy, w której opisałem całe zdarzenie, pojechałem na SOR do Szpitala Żeromskiego gdzie zostałem zbadany i otrzymałem pierwszą dawkę szczepionki przeciw tężcowi. Kolejne 2 dawki muszę przyjąć w określonym czasie".

Mężczyzna zaczął także poszukiwać na własną rękę właścicielki psa. W tym celu pytał m.in. w zabierzowskiej parafii i prosił o pomoc w identyfikacji właścicielki psa. A kolejnego dnia w poniedziałek, 10 marca 2025 sprawę zgłosił na komisariacie w Zabierzowie, składając zeznania osobiście.

Jednocześnie - jak nam relacjonował - przyjmował kolejne dwie dawki szczepionki przeciw wściekliźnie w Szpitalu Żeromskiego. Czekają go jeszcze dwie dawki rozłożone w czasie.

- Będąc na komisariacie dowiedziałem się, że policjanci niewiele mogą zrobić - skarżył się.

Jednocześnie wskazywał, że są nagrania z monitoringu lokalu w środku i na zewnątrz, nagrania z kamer sąsiednich lokali, sklepów, budynków i dokładne informacje o, której godzinie właścicielka psa opuściła pizzerię. Dodaje również, że są lekarze weterynarii, którzy mogą znać właścicielkę i jej psa. Mężczyzna sprawdził, że w okolicy Zabierzowa jest czterech weterynarzy. Wskazuje, że na różne sposoby można odszukać właściciela psa. On sam interweniował także w Urzędzie Gminy w Zabierzowie. Na wszelkie sposoby próbuje się dowiedzieć, czy pies był szczepiony czy nie.

- Rozpocząłem już przyjmowanie szczepionki przeciw wściekliźnie, kolejne 2 dawki muszę przyjąć, ponieważ nie wiadomo czy pies był szczepiony. Wścieklizna prowadzi do wirusowego zapalenia mózgu na co nie ma lekarstwa, umiera się w 4 dni... Gdybym wiedział, czy pies był szczepiony mógłbym uniknąć przyjmowania kolejnych dawek szczepionki przeciw wściekliźnie - pisze mężczyzna.

Policja przyjęła zawiadomienie o wykroczeniu

Zapytaliśmy na policji, czy zajęli się sprawą psa, który w lokalu gastronomicznym w Zabierzowie ugryzł człowieka. Zapytaliśmy, czy policja ma dostęp do nagrań z tej pizzerii, czy na tej podstawie jest możliwa identyfikacja właścicielki psa? Czy funkcjonariusze próbowali to ustalić i wyjaśnić całą sprawę?

Otrzymaliśmy odpowiedź z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie. Mamy potwierdzenie, że takie zgłoszenie było w Komisariacie Policji w Zabierzowie. Zostało przyjęte 10 marca 2025 roku, wówczas pokrzywdzony złożył zawiadomienie o wykroczeniu.

- W trakcie prowadzonych czynności został zabezpieczony monitoring z miejsca zdarzenia, co pozwoliło zidentyfikować pojazd, którym poruszała się opiekunka psa. Następnie zwrócono się do właściwej miejscowo jednostki Policji, celem wykonania czynności związanych z przedmiotowym zdarzeniem. Ponadto referent sprawy skierował pismo do dzielnicowego miejscowości Zabierzów, celem dokonania ustaleń (ustalenie ewentualnych świadków, rozpytanie mieszkańców), będące obecnie na etapie realizacji - czytamy w informacji wysłanej do nas w imieniu p.o. oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Krakowie, st. sierż. Klaudii Bletek.

Policja informuje również, że w Komisariacie Policji w Zabierzowie prowadzone są czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie, zmierzające do ustalenia sprawcy przedmiotowego zdarzenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl