Po dzikach do domostw podchodzą wilki
Mieszkańcy okolicznych miejscowości obawiają się, że wilki zaczną podchodzić do posesji i domostw podobnie jak obecnie dziki, które już zadomowiły się w wielu miejscach pod Krakowem i w samym mieście. Ryją po działkach, ogródkach, terenach rekreacyjnych i placach zabaw.
W ostatnim czasie interwencje w sprawie wilków w okolicach Krakowa zdarzyły się kilka razy. O zgłoszeniach informuje nas radny powiatowy Piotr Goraj, reprezentujący okręg, do którego należy m.in. gmina Zielonki.
- Docierają do nas nie tylko informacje o tym, że wilki pojawiają się w okolicy, ale także zdjęcia zagryzionych, rozszarpanych zwierząt. Kobieta hodująca kozy w Grębynicach w gminie Zielonki skarży się, że straciła już kilka sztuk, na dowód przesyłała zdjęcia zagryzionych zwierząt. Niektórzy wskazują, że tutaj wilki mogą podchodzić z rejonu Ojcowskiego Parku Narodowego. W okolicy jest właściciel gospodarstwa hodujący alpaki, który także przez wilki stracił już zwierzę. Kolejnym jest hodowca owiec, który obawia się o swoje stado. Interwencje się nasilają - mówi radny Piotr Goraj.
Wataha wilków. Zagryzione kozy, alpaka, baran
O problemie gospodarstwa hodującego kozy mówi także sołtys Grębynic Adam Duliński. Wskazuje, że z jego informacji - a ma je na podstawie tego, co obserwuje lokalna społeczność - wynika, że w okolicy pojawił się nie jeden wilk, ale wataha.
- Mieszkańcy mówią, że może być sześć, może siedem wilków, które pojawiają się w okolicy. U nas w Grębynicach jedna z kobiet hodująca kozy przedstawiła zdjęcia rozszarpanej i zjedzonej częściowo dorosłej kozy oraz zagryzionej małej. A do tego informowała o tym, że jedna z kóz zaginęła i prawdopodobnie wilki porwały ją lub zjadły w całości - opowiada sołtys Adam Duliński.
Dodaje, że w okolicy Świńczowa w gminie Skała wilki zagryzły alpakę w jednym z gospodarstw. A w innym miejscu w sąsiedniej wiosce Smardzowice wilk złapał się na fotopułapkę w okolicy placu zabaw i pętli autobusowej.
- O zagryzionym baranie też już słyszałem. Wszystko to zdarzenia z kilku okolicznych wiosek - mówi sołtys Grębynic.
Fotopułapki łapią wilki w okolicy Krakowa
Informacje potwierdza Roman Machnik, myśliwy z Koła Łowieckiego Żubr z Krakowa. To koło obejmuje swoim zasięgiem tereny gmin Zielonki, Skała po gminę Michałowice i starą trasę drogi krajowej nr 7. Do niego dotarły informacje o wilkach i zdjęcia zagryzionych zwierząt.
- Wilki są w okolicy. Prawdopodobnie kilka sztuk. Myślę, że mogą tu przebywać od około dwóch lat. Mam nagranie wilka złapanego na fotopułapkę sprzed roku. Koledzy z innego koła łowieckiego wskazywali już wcześniej około dwa lata temu, że w okolicy Michałowic na fotopułapce widzieli wilki - mówi myśliwy Roman Machnik.
Czy te wilki, w sprawie których interweniują mieszkańcy gmin Zielonki i Skała pochodzą z Ojcowskiego Parku Narodowego? Czy dyrekcji parku znane dane o wilkach i o tym ile ich jest w tej okolicy? Zapytaliśmy w OPN.
- Nic nam nie jest wiadomo, aby na obszarze Ojcowskiego Parku Narodowego żyły wilki. Skąd taki dziwny news? Ewentualnie proszę zwrócić się z tym pytaniem do tych rzekomych obserwatorów, gdzie je obserwowali. Nie sądzę, aby to była prawda - odpowiedział Tomasz Gierat, dyrektor Ojcowskiego Parku Narodowego.
Nadleśnictwa: wilków w lasach jest coraz więcej
Tymczasem nadleśnictwa, którym podlegają okoliczne lasy wskazują, że wilki są w okolicy i jest ich coraz więcej. W gminie Krzeszowice na granicy z Puszczą Dulowską tej zimy jeden z radnych powiatowych spotkał wilka, o czym informował na portalach społecznościowych. Mimo że to niedaleko od miejscowości, których mieszkańcy interweniują, to Nadleśnictwo Krzeszowice nie obejmuje ternu gminy Zielonki i Skała. Te obszary podlegają pod Nadleśnictwo Miechów.
- Niewątpliwie wilków mamy coraz więcej. Nie wiem czy podchodzą tak blisko Krakowa, bo gmina Zielonki, to już bezpośrednie sąsiedztwo z miastem. W naszym nadleśnictwie informacje o wilkach pojawiają się od czasu do czasu. Leśniczy zgłaszają, że widują wilki, ostatnio takie zgłoszenia mieliśmy z okolic Książa Wielkiego. Być może jakieś osobniki pojawiły się także w gminie Zielonki, nie wykluczam tego - powiedział nam Andrzej Brak, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Miechów.
Myśliwi i leśniczy informują, że niewskazane jest straszenie wilkami. Wskazują, że - jeśli są zdrowe, to raczej stronią od ludzi. Jednak trzeba pamiętać, że to są dzikie zwierzęta i zawsze wobec nich trzeba zachować ostrożność.
- Stawy pod Krakowem pełne kontrowersji. Woda spuszczona, degradacja trwa
- Rozkwitły kwiaty w parkach krzeszowickich. Zawilce, fiołki, żonkile i drzewa w pąkach
- Wielkie sprzątanie gminy. Zbierali butelki, opony, części odkurzacza, telewizora
- Zakrzówek uratowany przed zabudową? Nie będzie skargi kasacyjnej do sądu
- Centrum podkrakowskiej wioski w przebudowie. Rynek i sąsiednie ulice połączy rondo
- Wycinka lasu pod Krakowem. Interweniują mieszkańcy i posłanka. Leśnicy wyjaśniają
