Do Chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii trafiło roczne dziecko, które zostało dwa dni temu zaatakowane przez psa rasy husky. - Pacjent został przyjęty z rozległą raną szarpaną, która już została zaszyta. Dziecko pozostanie w szpitalu na obserwacji, ale nie wiemy jeszcze jak długo - mówi Grzegorz Grzegorek, rzecznik prasowy szpitala.
TRAGEDIA W DĄBROWIE GÓRNICZEJ. AMSTAFF POGRYZŁ DZIECKO
Do ataku na malucha doszło w jednym z mieszkań w centrum Siemianowic Śląskich. Matka wraz ze swoim dzieckiem odwiedziła swoją znajomą, która jest właścicielką psa. Kiedy ta na chwilę zostawiła ich samych, doszło do tragedii. Pies zaatakował dziecko gryząc go po twarzy.
KOT JAK BESTIA. ZAATAKOWAŁ BABCIĘ I WNUCZKĘ
- Niestety nadal nie znamy dokładnych okoliczności tego zdarzenia, ponieważ do tej pory nie przesłuchaliśmy matki dziecka - mówi Jagoda Tomanek-Olczak, rzecznik policji w Siemianowicach Śląskich. - Dopiero wtedy będziemy mogli określić, kto zawinił w tej sytuacji - dodaje.
ZOBACZ AKTUALNĄ LISTĘ RAS PSÓW NIEBEZPIECZNYCH
Wątpliwości nie ma natomiast Anna Bogucka, kynolog z Polskiego Związku Kynologicznego, która twierdzi, że to wina kobiet, które dopuściły do kontaktu małego dziecka z psem.
- Huskie nie są agresywnymi psami, ale jeśli dochodzi do sytuacji, w której mało rozumiejący pies spotyka nie mniej rozgarnięte dziecko, zawsze może to się skończyć tragedią - mówi.
Według niej pies zaatakował dlatego, ponieważ dziecko naruszyło jego terytorium. - Każdy pies w stresowej sytuacji broni swojego miejsca - wyjaśnia Bogucka.
Życiu zaatakowanego dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo. Istnieje duże prawdopodobieństwo jednak, że na twarzy dziecka pozostaną ślady po ataku psa.
To nie pierwszy taki przypadek w tym tygodniu. Kilka dni temu w Dąbrowie Górniczej pogryziony w twarz przez amstaffa został 10-letni chłopiec. Jego życiu również nie zagraża niebezpieczeństwo.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera