Piotr Borys, jego żona i unijne kłopoty

Hanna Wieczorek, Magdalena Kozioł
Dolnośląscy marszałkowie zmieniają się, razem z całą swoją ekipą, z nużącą regularnością raz na dwa lata. Na razie tylko jednemu wicemarszałkowi udało się uciec spod tej politycznej gilotyny. Ale czy uda mu się dotrwać do wyborów?

Przez osiem lat o tym, kto zasiądzie w gabinecie dolnośląskiego marszałka decydowała wielka polityka. Zmieniające się alianse na górze zakończyły karierę Jana Waszkiewicza i Henryka Gołębiewskiego.

Dopiero w tym roku okazało się, że nie potrzeba rozpadu partii lub koalicji, żeby zrobić wielkie wietrzenie w urzędzie marszałkowskim. Platforma Obywatelska pokazała, że bez mrugnięcia oka potrafi zmienić szefa województwa, jeśli z jakiegoś powodu przestanie odpowiadać partyjnej górze. Przekonał się o tym na własnej skórze Andrzej Łoś razem ze swoimi współpracownikami. Innej pracy musieli poszukać wszyscy, oprócz wicemarszałka Piotra Borysa z Platformy Obywatelskiej i Tadeusza Draba z koalicyjnego PSL.

Dobrze poinformowani twierdzą, że były marszałek przewrócił się na pieniądzach, a konkretnie na Regionalnym Programie Operacyjnym, który miał finansować różne dolnośląskie inwestycje. Fundusze poszły przede wszystkim na wielki Wrocław, a mniejsze gminy poczuły się zlekceważone rzuconymi im ochłapami.
Ale, jak dodają jeszcze lepiej poinformowani, do upadku Andrzeja Łosia przyczyniły się także środki unijne rozdzielane przez urząd marszałkowski. Podobno wszyscy święci i nieświęci próbowali zwrócić uwagę na programy składane przez instytucje ze swojego regionu. Czy to tylko pomówienia niechętnych Platformie? Wiedzą to tylko sami zainteresowani, którzy nie zamierzają mówić na ten temat.

Dzisiaj środki unijne, a konkretnie dolnośląska odnoga Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki 2007-2013, śnią się zapewne Piotrowi Borysowi. Wicemarszałek program ten nadzoruje, a tu ze wszystkich stron sypią się nań ciosy.
Pretensje mają różne fundacje i stowarzyszenia - zwane fachowo organizacjami pozarządowymi. Szczególnie głośno skarżą się na sposób podziału pieniędzy z tego programu instytucje skupione w Dolnośląskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.
Wysuwane argumenty musiały mieć spory kaliber, jeśli nawet zwierzchnik wicemarszałka, czyli sam główny marszałek, wysłał swoją kontrolę.

Co kontrolerzy odkryli w kapitale ludzkim pod nadzorem Piotra Borysa? Do dzisiaj nie wiadomo. Wnioski pokontrolne są tak poufne, że nie znają ich nawet radni. Przypomina to żywcem kontrolę przeprowadzoną przez komisję rewizyjną wrocławskiej rady miejskiej, która badała kulisy budowy hipermarketu Carrefour. Na wniosek prezydenta Bogdana Zdrojewskiego obrady komisji utajniono. A raport był tak tajny, że wrocławscy radni dowiedzieli się jedynie, iż komisja raport schowała do szuflady.
Wicemarszałek na razie więc wnioskiem pokontrolnym nie musi się szczególnie przejmować. Ale co z tego, jeżeli kolejny pasztet zgotował sobie sam, przy niewielkim współudziale małżonki. Do zwycięskiej walki o fundusze z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki przystąpiło stowarzyszenie Civitas Europae z Lubina. Działaczom z tego sympatycznego, miedziowego miasta udało się przebrnąć przez kwalifikacje i zdobyć unijne granty.

Nikt nie narzekał, dopóki nie wyszło na jaw, że skarbnikiem - społecznym, a jakże - jest pani wicemarszałkowa. I na nic się zdało tłumaczenie szanownego małżonka, że on z rozdziałem pieniędzy nic wspólnego nie miał. Kasę, jak podkreślał, dzielili inni, biorąc pod uwagę jedynie fachowość, przydatność i poprawność składanych wniosków. Złośliwi przypominali w tym czasie hasło kampanii informacyjno-promocyjnej tego właśnie programu. A brzmiało ono: Niezwykła szansa dla zwykłych ludzi.

Jeszcze gorzej zrobiło się, kiedy przypadkiem wyszło na jaw, że Civitas Europae zakładał... Piotr Borys. A na dodatek jeszcze nie tak dawno zasiadał w komisji rewizyjnej tego właśnie stowarzyszenia. Sam wicemarszałek zapomniał przyznać się do bliskich związków z lubińską Civitas. Nic na ten temat nie zająknął się, ponieważ... nikt go o to nie pytał.
Ten splot okoliczności zdenerwował nieco wojewódzkich radnych, oczywiście tych niezrzeszonych w klubie Platformy Obywatelskiej. Samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości domagali się, by Piotr Borys tłumaczył się na ostatniej wrześniowej sesji.

Doszło do ostrego starcia. Platforma stanęła murem za swoim wicemarszałkiem i nie pozwoliła mu na publiczne zwierzenia. Burza trwała do późnych godzin nocnych. Radni rozjechali się do domów dopiero we wtorek nad ranem, po zawarciu mocno wymuszonego pokoju. Zasoby Ludzkie pod kontrolą Piotra Borysa skontroluje komisja rewizyjna sejmiku. Miejmy nadzieję, ze nie utajni wniosków tak, jak zrobił to marszałek.

O co chodzi w tej całej awanturze? Oczywiście o pieniądze. Unijne dotacje pozwalają wielu organizacjom pozarządowym realizować ciekawe programy. Ale można z nich sfinansować też znacznie bardziej przyziemne rzeczy - takie, jak etat dla sekretarki, opłacić cykl wykładów lub warsztatów (a te może prowadzić znajomy lub krewny królika) czy też zakupić laptopy, niezbędne do prowadzenia istotnej, było nie było, działalności. Ważne jest jedno. Wydatki muszą być zgodne ze specyfikacją, przedstawioną w dokumentach konkursowych. Jeśli się o tym zapomni, trzeba będzie oddać pieniążki. A to zawsze boli.

Nie chcę w żadnym wypadku zarzucić wicemarszałkowi Piotrowi Borysowi machinacji przy podziale unijnych środków. Ale pachnie tu amoralnym familiaryzmem. O którym tak pisał kiedyś w "Polityce" Edwin Bendyk: "Ta szczególna prywatyzacja doprowadziła do zastąpienia formalnej struktury ładem społecznym, w którym stosunki między pracownikami stawały się zależne od interesów i cech osób, a nie przepisów i norm". Co prawda, Edwin Bendyk mówił tak o PRL-u, ale do tej sytuacji pasuje to jak ulał. Interesuje mnie jedno. Dlaczego Civitas Europae zastukała po unijne środki do marszałka? Przecież mogło sobie poszukać innego źródła...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl