Bramki z meczu Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Hit 26. kolejki obserwowało ze stadionu przy Łazienkowskiej ponad 28 tys. kibiców. Emocji nie brakowało ani przed przerwą, gdy padło więcej bramek, ani po niej.
Legia objęła prowadzenie po kwadransie, gdy dośrodkowanie główką zwieńczył niezawodny w takich sytuacjach Tomas Pekhart. Dokładnie piętnaście minut później na 2:0 podwyższył Rafał Augustyniak. Kopnął nogą, również w polu karnym.
Raków wrócił do gry chwilę potem, kiedy połowę strat odrobił po trafieniu Bartosza Nowaka. W drugiej połowie sędzia Piotr Lasyk najpierw podyktował jedenastkę dla gości, po czym ją odwołał, bo z analizy VAR wyszło, że Bartosz Slisz wcale nie sfaulował rywala.
- Przegraliśmy bitwę, nie wojnę - komentuje mecz trener Rakowa, Marek Papszun. Po godzinie jego zespół dobił Paweł Wszołek, który zwieńczył precyzyjną wrzutkę Filipa Mladenovicia.
W następnej, świątecznej kolejce Legia zagra na wyjeździe z zamykającą tabelę Miedzią Legnica. Natomiast Raków wybiera się do Radomiaka Radom, zespołu z środka tabeli, który we wrześniu był dla niego tłem, przegrywając w Częstochowie 0:3.
W walce o mistrzostwo nie liczy się już broniący tytułu Lech Poznań. Jego strata jest zbyt duża na osiem kolejek przed zwieńczeniem sezonu.
EKSTRAKLASA w GOL24
"Do końca". Oprawa na meczu Legia Warszawa - Raków Częstocho...